Tragedia w Petersburgu. Autobus nagle zjechał z mostu

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
Trzy osoby nie żyją po wypadku autobusu w Petersburgu. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i nagle zjechał z mostu do rzeki. Jako pierwsi na ratunek rzucili się przypadkowi przechodnie. Wyciągali poszkodowanych przez sufit pojazdu.

Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie na ulicach Petersburga. Autobus nagle zboczył z drogi, staranował dwa samochody i wjechał do rzeki Mojka. Wewnątrz pojazdu znajdowało się 20 osób.
Według najnowszych danych rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zginęły trzy osoby, a sześcioro pasażerów zostało przewiezionych do szpitala. Czworo z nich znajduje się w stanie krytycznym.
Rosja. Wypadek autobusu, przechodnie ruszyli na pomoc
Pierwsi na pomoc poszkodowanym ruszyli przechodnie. Do Mojki wrzucano koła ratunkowe, a kilka osób wskoczyło do wody.
Na ratunek ruszyli również pasażerowie barki, która przepływała obok. Poszkodowanych wyciągano przez lukę w suficie autobusu.
Wkrótce na miejscu pojawiły się służby medyczne oraz policjanci. W sumie w akcji ratunkowej wzięło udział 69 osób. W sprawie zatrzymano 44-letniego kierowcę autobusu. To pochodzący z Tadżykistanu obywatel Rosji.
Petersburg. Poważny wypadek, są sprawy karne
Pojazd należał do spółki Taxi LLC, która w ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy została ukarana grzywną aż 23 razy. Zarzuty dotyczyły m.in. prowadzenia działalności z rażącym naruszeniem warunków licencji.
W związku z wypadkiem wszczęto dwie sprawy karne. Pierwsza dotyczy naruszenia przepisów ruchu drogowego i śmierci dwóch lub więcej osób. Rosyjski Kodeks karny przewiduje w tym przypadku karę do siedmiu lat pozbawienia wolności.
Drugi z zarzutów dotyczy świadczenia usług niespełniających wymogów bezpieczeństwa. Maksymalna kara za to przestępstwo wynosi 10 lat więzienia.
Źródło: Meduza
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!