Tonga: Po wybuchu wulkanu władze obawiają się fali COVID-19
- Obawiamy się kolejnej fali, tym razem zakażeń koronawirusem, która może pojawić się wraz z napływem pomocy humanitarnej po wybuchu wulkanu i spowodowanych nim powodziach - ostrzegł jeden z dyplomatów Tonga. WHO raportuje, że przez całą pandemię w Tonga wykryto wyłącznie jedną infekcję. Państwo to jest aktualnie odcięte od internetu.
Sobotnia erupcja położonego na Pacyfiku podwodnego wulkanu wywołała falę o wysokości 1,2 metra, która uderzyła w wybrzeża Tonga. Woda spowodowała lokalne powodzie i podtopienia. W położonym na archipelagu kraju przestały działać telefony i internet.
Według wstępnych doniesień nikt nie zginął. Skutkami trzęsienia może być jednak dotkniętych do 80 tys. ze 105 tys. mieszkańców Tonga - przekazał Czerwony Krzyż.
W poniedziałek służby Australii i Nowej Zelandii wykonywały loty nad Tonga, by ocenić skalę strat. - Wiemy, że zniszczenia są znaczne - powiedziała premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern. Dodała, że najważniejszą potrzebą jest zabezpieczenie dostaw wody pitnej, ponieważ pył wulkaniczny podobno zanieczyścił zbiorniki słodkiej wody.
W Tonga nie ma też internetu. Eksperci ostrzegli, że może zostać on przywrócony w pełni nawet za dwa tygodnie. Wybuch uszkodził kabel, którego naprawa może właśnie tyle zająć.
- Nie mogę skontaktować się z moją rodziną, nie ma komunikacji - powiedział AFP Filipo Motulalo, dziennikarz Pacific Media Network.
- Nasz dom znajduje się w pobliżu obszaru, który został już zalany. Nie wiem, jaka jest skala zniszczenia - dodał.
Podkreślił, że wielu rodaków mieszkających za granicą jest zaniepokojonych. Martwią się m.in. o to, jak ich bliscy radzą sobie z oddychaniem wypełnionym wulkanicznym pyłem powietrzem.
- Myślę, że najgorszy jest blackout i fakt, że nic nie wiemy - zaznaczył.
- Nie chcemy, by pomoc międzynarodowa wiązała się z kolejną falą, tym razem tsunami zakażeń COVID-19 - powiedział w poniedziałek agencji Reutera tongański dyplomata z Australii Curtis Tu'ihalangingie. Dodał, że rząd ocenia, jaka pomoc będzie teraz najbardziej potrzebna, ale każdy transport humanitarny dla Tonga będzie musiał przechodzić kwarantannę, a zagraniczny personel najprawdopodobniej nie będzie mógł wysiadać z samolotów.
Władze Tonga obawiają się rozprzestrzenienia się COVID-19 na archipelagu, który jest oficjalnie uznawany za wolny od pandemii - pisze Reuters. Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Tonga odnotowano tylko jedno zakażenie SARS-CoV-2, pod koniec października 2021 roku.