Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak podaje holenderski serwis Algemeen Dagblad, w okolicy wyspy Terschelling służby musiały ruszyć do akcji ratunkowej. - O wpół do trzeciej w nocy do stacji KNRM w Terschelling, Den Helder i Callantsoog nadeszło zgłoszenie o niebezpieczeństwie - poinformował rzecznik. Niedoszła ofiara wypadku to mężczyzna z Polski, który płynął z Wielkiej Brytanii. Z nieznanych przyczyn wypadł on za burtę swojej żaglówki. Powodem mogła być jednak niespokojna pogoda, gdyż tej nocy morze było wzburzone, a fale sięgały metra. Polak na Morzu Północnym. Akcja holenderskich służb Ratownicy z Kustwacht przeprowadzili ekspresową akcję helikopterem. Z jego pomocą mężczyzna został wyciągnięty z wody i natychmiast przetransportowany do najbliższego szpitala. Cała akcja miała miejsce około 7 kilometrów od wybrzeża, w okolicach Julianadorp. - Szansa na to, że w takich warunkach zauważysz głowę nad wodą nie jest zbyt duża - powiedział rzecznik. - Szansa, że nie znajdziesz tonącego jest większa niż to, że go zobaczysz - dodał. Holandia: Tonący Polak uratowany na morzu Mężczyzna jest w stanie stabilnym. Na pokładzie żaglówki była jeszcze druga osoba, także Polak - nie doznał on żadnych poważnych obrażeń. Media stawiają pytanie, czy wyjście w morze taką łodzią w niesprzyjających warunkach jest odpowiedzialne. - Tego nie da się powiedzieć - powiedział przedstawiciel KNRM. - Wszystko zależy od stanu jachtu. Jeśli sprzęt jest dobry, to niekoniecznie trzeba zaprzestać żeglugi. W tej chwili jest jednak zbyt wcześnie, by to stwierdzić - dodał. Czytaj też: Ważne zmiany w prawie spadkowym. Szykuje się rewolucja w dziedziczeniu