Tajlandia: Rosjanka odgryzła turystce kawałek palca. "To było jak z horroru"
Kłótnia dwóch turystek na tajskiej wyspie Phangan zakończyła się dramatycznie. Historią podzieliła się niemiecka szpadzistka polskiego pochodzenia Monika Sozańska, której przyjaciółka została zaatakowana przez Rosjankę. Angelika H. straciła kawałek środkowego palca.
Historię opowiedzianą przez byłą szpadzistkę opisuje "Bild am Sonntag".
39-letnia Sozańska wybrała się ze swoją przyjaciółką na wyspę Phangan w Tajlandii. Kiedy szukały miejsca w plażowym klubie, zauważyły, że obok rosyjskich turystów jest wolny puf.
Jak opowiada Sozańska, kobieta, którą poprosiły o siedzisko, zareagowała lekceważąco. Nie pomogła również prośba kelnera, a atmosfera z każdą chwilą stawała się coraz bardziej napięta.
- Rosjanka rzuciła się na moją przyjaciółkę, była wściekła. Beształa ją i popychała. Byłyśmy zakłopotane - relacjonowała kobieta.
Angelika H. nie wytrzymała, kiedy Rosjanka zaatakowała jej psa. W odpowiedzi uderzyła rosyjską turystkę w czoło. - Kobieta zniknęła na krótko tylko po to, żeby wrócić jeszcze bardziej wściekła - mówiła była szpadzistka.
To, co stało się później, Sozańska opisała jako "dziwaczne i straszne". - Rosjanka chwyciła rękę Angeliny i ugryzła ją. Później wypluła nadgryziony palec i uśmiechnęła się. Krew tryskała. To było jak w horrorze - dodała.
Kiedy zszokowane kobiety szukały w piasku odgryzionego opuszka z paznokciem, Rosjanie próbowali uciec. Zostali jednak zatrzymani przez zaalarmowaną wcześniej policję.