Wszystko zaczęło się, kiedy trzylatka zajadała się na plaży deserem, na który połasiła się iguana. Gad przy próbie skosztowania ciastka ugryzł dziewczynkę w rękę. Rana została zdezynfekowana, dziecku podano antybiotyk. Po pięciu dniach ukąszenia już nie było. Nie oznaczało to jednak końca kłopotów zdrowotnych trzylatki. Trzylatkę ugryzła iguana. Na ręce pojawił się guz To co wydarzyło się później, opisał w swojej pracy dr Jordan Kit Mah, mikrobiolog medyczny z Uniwersytetu Stanforda. Prezentacja ma zostać przedstawiona na Europejskim Kongresie Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych w Kopenhadze. Rodzice zgłosili się z trzylatką do lekarza pięć miesięcy później, kiedy w miejscu ugryzienia pojawił się guz wielkości monety. "Chociaż nie było to bolesne, zaczęło się powiększać i przybrało czerwonawo-niebieskawy kolor" - podaje "The Guardian". Z pierwszych badań wynikało, że narośl może być torbielą zwojową. Po tym jak guz rósł i zaczął boleć, chirurg zdecydował się poszerzyć diagnostykę. Trzylatkę ugryzła iguana. W ranie bakteria, która infekuje ryby Okazało się, że w środku guza byłą gęsta biała masa oraz ropa. Dalsze badania ujawniły martwą tkankę, skupiska białych krwinek i obecność bakterii, zidentyfikowanych później jako Mycobacterium marinum. To patogen, który infekuje ryby słodkowodne i morskie. Jest blisko spokrewniona z bakterią wywołującą gruźlicę u ludzi. "(Nontuberculous mycobacterium - red.) znajdują się w środowisku, są bardzo wszechobecne" - powiedział Mah. - Niektóre z nich mogą powodować takie infekcje skóry i tkanek miękkich - powiedział. Doktor, który zainspirowany przypadkiem dziewczynki przygotował prezentację na ten temat, zauważył, że opóźniona infekcja nie jest niczym zaskakującym. Ta bakteria namnaża się wolno i ma długi okres inkubacji od ekspozycji do wystąpienia objawów. "To przyszło podstępnie i stało się później problemem" - powiedział dr Mah. Po odpowiedniej antybiotykoterapii dziewczyna wyzdrowiała. Przestroga przed otwieraniem ostryg "The Guardian" przypomniał jednak, że trzylatka nie jest jedynym przypadkiem infekcji tą bakterią u ludzi. Dochodziło do nich podczas aktywności wodnych. David Turner, profesor mikrobiologii klinicznej na Uniwersytecie w Nottingham przekazał, że infekcje mogą również wystąpić po skaleczeniach dłoni podczas otwierania ostryg. "Nigdy nie słyszałem o tej infekcji po ugryzieniu gada" - powiedział. "Chociaż gady przenoszą niektóre bardzo toksyczne organizmy, w tym salmonellę, dlatego zawsze zaleca się mycie rąk po kontakcie z nimi" - przestrzegł.