O szkielecie znalezionym w domu w okolicach Tierp, w północnej części Uppland, wiadomo na razie jedynie tyle, że należał do małego dziecka. Został on owinięty w płótno i umieszczony wewnątrz drewnianego pudełka. Szczątki odnaleźli budowlańcy, którzy podczas remontu domu przystąpili do zdejmowania stropu na strychu. Spod sufitu spadło pudełko. - Było pełno kurzu. Podeszliśmy do okna, by zajrzeć do pudełka. Od razu zauważyliśmy szkielet, a wokół niego jakiś materiał - powiedział Jim Blixt, ojciec właścicielki domu, w rozmowie z portalem SVT. Od razu powiadomił policję. Nie jest jednak jasne, od jak dawna skrzynia znajdowała się pod sufitem. Dom został zbudowany przed 1790 r. Nowi właściciel weszli w jego posiadanie w lipcu 2021 r. "Nie możemy wykluczyć morderstwa" Policja ograniczyła się na razie jedynie do stwierdzenia, że szczątki "znajdowały się w tym miejscu od jakiegoś czasu". Na obecnym etapie śledczy nie wykluczają, że w bezpośrednim sąsiedztwie doszło do przestępstwa. - Istnieją podejrzenia, że szczątki znajdowały się w tym miejscu od bardzo dawna. Nie możemy wykluczyć jednak, że doszło do morderstwa, dlatego wszczęto wstępne dochodzenie - powiedział rzecznik miejscowej policji Magnus Jansson Klarin, w rozmowie z dziennikiem "Aftonbladet". Szkielet zostanie poddany badaniom kryminalistycznym, by ustalić, kiedy i jak dziecko zmarło.