Szpieg bez psychotestów pojechał na misję. Po powrocie zabił swoje dziecko
Agent brytyjskiej agencji wywiadowczej MI6 pojechał na misję szpiegowską do Pakistanu, pomimo że nie przeszedł pozytywnie obowiązkowych badań psychologicznych. Po powrocie z misji przeszedł załamanie nerwowe i zabił własne dziecko - donoszą dziennikarze "The Sunday Times", którzy dotarli do tajnego raportu. Dlaczego niestabilnego emocjonalnie mężczyznę wysłano na misję? MI6 nie komentuje sprawy.

Do szokujących danych dotarli dziennikarze brytyjskiego tygodnika "The Sunday Times". Jak donoszą, brytyjski szpieg MI6 został wysłany na misję, mimo że nie przeszedł pozytywnie badań psychologicznych, a jego osobowość określono jako wysoce niestabilną emocjonalnie.
Agent MI6 nie przeszedł psychotestów. Po powrocie z misji zabił własne dziecko
Z raportu wynika, że mężczyzna miał wtedy dwadzieścia kilka lat. Przed rozpoczęciem misji musiał przejść obowiązkowe badania. Okazało się, że jest wysoce niestabilny emocjonalnie, co powinno wykluczyć go z udziału przy tak trudnych zadaniach. Okazuje się jednak, że wysłano go jako tajnego agenta do pakistańskiej wioski Waziristan - siedziby talibów i Al-Kaidy.
Szpieg MI6 miał być tam świadkiem strasznych scen i brać udział w drastycznych wydarzeniach. "Daily Mail" donosi, że mył i grzebał martwych żołnierzy, trzymał też w rękach odciętą głowę dziecka i był świadkiem ścięcia rodziny.
Niestabilny emocjonalnie szpieg MI6 wysłany na misję. Po powrocie zabił własne dziecko
Po powrocie z misji mężczyzna zabił własne dziecko. Stało się tak w wyniku ekstremalnego stresu i gwałtownych przeżyć, z którymi szpieg nie był w stanie sobie poradzić z uwagi na brak odporności psychicznej i stwierdzoną wysoką niestabilnością emocjonalną.Na jaw wyszły także szokujące informacje dotyczące przeszłości mężczyzny i jego żony. Jako młody chłopak przeszedł załamanie nerwowe, a jako dziecko miał być wykorzystywany seksualnie. Z dokumentów wynika także, że w czasie, gdy pracował w MI5, jego partnerka przebywała w schronisku dla ofiar przemocy domowej.
Po zabójstwie szpiega MI6 aresztowano, a potem przeniesiono na oddział psychiatryczny. Ława przysięgłych stwierdziła, że przeszedł załamanie psychiczne. W wyniku tajnego procesu uznano go winnym zabójstwa własnego dziecka, mężczyzna przyznał się do winy.Z materiału dowiadujemy się też, że MI6 nigdy nie wyjaśniło, dlaczego taka osoba została zatrudniona i wysłana na misję, a dokumenty sądowe dotyczące sprawy rzekomo "zaginęły".- Od dawna obowiązuje zasada, że rząd nie potwierdza ani nie zaprzecza zarzutom, twierdzeniom czy spekulacjom na temat działalności brytyjskich agencji wywiadowczych - przekazał "The Sunday Times" przedstawiciel brytyjskiego rządu.