Wąż czteropasiasty, zielony wąż biczowy, zaskroniec - to zwykle spotykane gatunki w różnych dzielnicach Wiecznego Miasta. Kiedy w parkach, na skwerach, na osiedlach i na chodnikach widzą pełzające gady, często nie wiedzą, do kogo się zwrócić. W stolicy Włoch nie ma służby wyspecjalizowanej w wyłapywaniu okazów dzikiej fauny - wyjaśniło stowarzyszenie obrońców natury i praw zwierząt Earth. Także ta organizacja otrzymuje po kilkadziesiąt sygnałów od przerażonych mieszkańców. Chodzi zarówno o węże żyjące dziko na terenach zielonych, ale i porzucone przez właścicieli i te, które im uciekły. Niedawno na ulicy w jednej z centralnych dzielnic znaleziono ponad trzymetrowego pytona, natomiast w kwietniu z torów na stacji Roma Street usunięto 2,3 metrowego przedstawiciela tego gatunku. Eksperci oceniają, czy gad jest groźny Informacje o wężach widzianych w Rzymie są już na porządku dziennym - przyznają eksperci ze stowarzyszenia Earth, którzy podejmują się zadania ustalenia gatunku gada i czy jest on groźny. Na szczęście, uspokajają specjaliści, w zdecydowanej większości przypadków są to niejadowite węże, które znajdują się w środowisku przyrodniczym, podlegającym działaniu człowieka. Jak dodają, wtedy żadna interwencja nie jest potrzebna, a wiele telefonów na policję to efekt psychozy, jaka zaczyna panować. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!