W tym samym czasie, kiedy nad Polską pojawiła się widowiskowa zorza polarna, to imponujące zjawisko można było obserwować również w dużej części Wielkiej Brytanii i Irlandii - informuje brytyjski Guardian. Światła widoczne były również na południu kraju, w tym nad jedną z najsłynniejszych budowli neolitycznych na świecie. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Zorza polarna nad Stonehenge W nocy z niedzieli na poniedziałek w wielu miejscach Polski można było obserwować zorzę polarną. Nie wszędzie jednak było to możliwe, ponieważ jak informował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w Polsce panował dosyć duże zachmurzenie. Takich problemów nie było w rejonie Stonehenge. Na jednym z profili w mediach społecznościowych w serwisie X (dawniej: Twitter) zamieszczono zdjęcie zorzy polarnej nad słynną budowlą: Aurora borealis miała przez krótki czas utrzymywać się nad tajemniczą budowlą, której znaczenia wciąż do końca nie poznano. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy użytkowników mediów społecznościowych. Jeden z nich, o nicku William Abbots-Darbyshire, napisał że jest to "doskonały przykład trwającego osłabiania pola magnetycznego Ziemi". Inni komentujący post podkreślali, że zdjęcie jest "niesamowite" i "magiczne". Co to jest zorza polarna? Zorza polarna (aurora borealis) to zjawisko występujące w górnych partiach atmosfery, z reguły okolicach ziemskich biegunów magnetycznych. Na południowej półkuli nosi nazwę aurora australis. Widowiskowy spektakl na niebie zawdzięczamy cząsteczkom pochodzącym ze Słońca, które docierają do ziemskiej atmosfery. Kolor zorzy zależy od tego, jakie cząsteczki uderzają w atmosferę naszej planety. Jeśli świeci na czerwono lub zielono, to cząsteczki zawierają tlen. Kolor niebieski lub fioletowy powstaje dzięki lżejszym gazom, takim jak wodór i hel. Jeśli cząsteczki z kolei zawierają mieszankę azotu i tlenu, to efektem jest barwa żółta. Nazwę zjawiska - aurora borealis - zawdzięczamy słynnemu włoskiemu astronomowi, Galileuszowi (Galielo Galiliei). Naukowiec nazwał zjawisko w ten sposób w 1619 roku, na cześć rzymskiej bogini świtu Aurory oraz greckiego boga wiatru północnego - Boreasza. Źródło: Guardian *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!