Aktywność na Słońcu znacznie większa niż sądzono. Odbije się to na Ziemi

Oprac.: Marta Stępień
Liczba zaobserwowanych plam słonecznych, kluczowych do pojawienia się zorzy polarnej, dramatycznie wzrosła od końca 2022 roku. Naukowcy twierdzą, że jeśli tendencja ta utrzyma się w ciągu następnych 18 miesięcy, to w nadchodzącej dekadzie - a możliwe, że i w kolejnych 20 latach - zorze polarne będą występować częściej, a niezwykłe spektakle będzie można podziwiać z większej liczby miejsc na Ziemi. - Obserwatorzy nieba są podekscytowani - mówi ekspert z Uniwersytetu Kolorado w Boulder Mark Miesch.

Każdy przebłysk zorzy polarnej zaczyna się od plamy na powierzchni Słońca, jej aktywność nieustannie powoduje rozbłyski i erupcje słonecznej plazmy. Jeśli wierzyć prognozom, następne półtora roku będzie wypełnione przebłyskami - uważają naukowcy.
W 2019 roku Solar Cycle 25 Prediction Panel, międzynarodowa grupa naukowa, sponsorowana przez NASA i NOAA, która prognozuje aktywność plam słonecznych, zapowiadała, że nadchodzący rok będzie poniżej średniej. Liczbę plam słonecznych oszacowano wówczas na około 110-115 w szczytowym momencie. Zaktualizowane modele pokazują jednak, że aktywność słoneczna może być znacznie wyższa.
Zorza polarna częściej i w większej liczbie miejsc
- Oczekuje się, że aktywność słoneczna będzie stale rosnąć aż do jesieni 2024 roku, kiedy prawdopodobieństwo pojawienia się zorzy polarnej, będzie największe - mówi Mark Miesch, naukowiec z Uniwersytetu Kolorado w Boulder oraz Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej.
Plamy słoneczne - ciemne, niskotemperaturowe, silnie magnetyczne obszary na powierzchni Słońca - tworzą pogodę kosmiczną, gdy zniekształcenia magnetyczne wyrzucają cząstki w przestrzeń kosmiczną. Aktywność ta, zwana koronalnym wyrzutem masy, wysyła cząstki na odległość ponad 94 milionów kilometrów, aż znajdą one słabe punkty w polu magnetycznym Ziemi, gdzie cząstki zderzą się z atmosferą planety i stworzą neonowe kolory, rozświetlając niebo.
Zorza polarna jest najlepiej widoczna w pobliżu biegunów północnego i południowego, gdzie ziemskie pole magnetyczne jest najsłabsze. Jednak w tym roku zwiększona aktywność słoneczna, poszerzyła już zasięg obserwacji zjawiska.
"Obserwatorzy nieba są podekscytowani"
- Pogoda kosmiczna nie jest jedynym kluczowym czynnikiem. Równonoce jesienne i wiosenne prowadzą do większych zakłóceń w polu magnetycznym Ziemi - tłumaczy Miesch. - Dzieje się tak, ponieważ orientacja pola magnetycznego Ziemi kieruje jego wrażliwą część w stronę Słońca, co umożliwia cząstkom kosmicznym łatwiejszy dostęp do atmosfery ziemskiej - wyjaśnia.
- Kiedy w polu magnetycznym występują duże zakłócenia, istnieje większe prawdopodobieństwo zobaczenia zorzy polarnej na niższych szerokościach geograficznych - zauważa naukowiec. Miesch szacuje, że niemal podwoi się prawdopodobieństwo pojawienia się zorzy polarnej w nadchodzących dniach.
Plamy słoneczne to jedno z najdłużej obserwowanych zjawisk, pierwsze wzmianki o nich pojawiły się w XVII wieku. - Plamy słoneczne to nasze okno na przeszłość, dzięki któremu możemy porównać obecną aktywność z aktywnością sprzed wieków - podkreśla Miesch.
Źródło: NBC News
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!