Spodziewają się przerzutu z Afryki do Rosji. Putin wyznaczył najemnikom nowy cel
Kreml planuje wycofać z Afryki członków byłej grupy Wagnera - informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Bojownicy mają zostać przeniesieni do przygranicznego obwodu biełgorodzkiego, który w ostatnim czasie stał się celem ataków Kijowa. Nie jest jasne, czy wagnerowcy zaprzestaną działalności w Afryce całkowicie czy na ukraińsko-rosyjskie pogranicze zostaną przeniesione tylko niektóre jednostki.
Kreml planuje przenieść do obwodu biełgorodzkiego niektórych członków byłej grupy Wagnera - finansowanej przez Moskwę prywatnej "firmy" wojskowej, która obecnie służy w Afryce - podaje amerykański Instytut Studiów nad Wojną, powołując się na rosyjskie źródło.
"Nie dotrzymał terminów". Najemnicy zostaną wycofani z Afryki?
Informator twierdzi, że szef rosyjskiego wywiadu generał Andriej Awerjanow "nie dotrzymał terminów" w sprawie rozwoju tzw. korpusu afrykańskiego, jednostki najemników kontrolowanej przez rosyjskie ministerstwo obrony.
- Trwają przygotowania do przerzutu wybranych jednostek z Afryki do obwodu biełgorodzkiego - uważa rozmówca ISW.
Bojownicy z tzw. korpusu afrykańskiego zostali wysłani do Nigru 12 kwietnia. Według "Kyiv Post" nie jest jasne, czy twierdzenia informatora dotyczą całkowitego zaprzestania działalności grupy na kontynencie czy tylko niektórych jednostek.
Co więcej, rosyjskie źródło donosi ISW, że rekrutacja prowadzona przez wagnerowców w Afryce może stanowić przykrywkę dla gromadzenia personelu, a następnie rozmieszczenia go w obwodzie biełgorodzkim.
Rosyjski generał chciał przejąć grupę Wagnera
Generał Andriej Awerjanow był wcześniej członkiem rosyjskiej delegacji, która współpracowała z urzędnikami z Burkina Faso, Nigru i Mali. Podczas tych spotkań "wydawał się głęboko zaangażowany" w wysiłki rosyjskiego rządu mające na celu "wchłonięcie lub zintegrowanie" grupy Wagnera - ocenia Kyiv Post.
Awerjanow stoi na czele jednostki, którą powiązano z różnymi incydentami, w tym z zamachem na Siergieja Skripala w 2018 roku w Wielkiej Brytanii. Niedawne śledztwa wykazały również, że podwładni rosyjskiego wojskowego mają związek z rzekomymi atakami na amerykańskich urzędników, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Rosyjski obwód biełgorodzki oddalony jest o około 40 kilometrów od Ukrainy. Kijów regularnie atakuje region dronami, teren ten stał się też stałym miejscem wypadów rosyjskich buntowników sprzymierzonych z Ukrainą.
Źródło: Kyiv Post
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!