Spektakularna akcja ratunkowa w Indiach. Trwała kilkanaście dni
Oprac.: Aleksandra Kozyra
Ratownicy dotarli do 41 pracowników budowlanych, którzy zostali uwięzieni pod ziemią w wyniku zawalenia się tunelu Silkyara w Indiach. Służby przygotowują się do pojedynczego wyciągania mężczyzn na powierzchnię przez wąską rurę umacniającą przekop. Przy wyjściu zgromadzili się mieszkańcy pobliskich wiosek i rodziny robotników. Na osłabionych robotników czekają również karetki pogotowia, które przetransportują ich do szpitala. Akcja ratunkowa trwała 17 dni.

Po trwającej ponad dwa tygodnie akcji ratunkowej 41 uwięzionych robotników wyjdzie na powierzchnię. We wtorek ratownicy dokopali się do zasypanych mężczyzn. Przed przystąpieniem do ich wyciągania przekop został wzmocniony rurą o średnicy zaledwie 90 centymetrów, przez którą służby pojedynczo będą wyciągać wszystkich pracowników - podaje agencja Reutera.
"Prace związane z układaniem rur w tunelu, w celu wyciągnięcia pracowników, zostały zakończone" - napisał na platformie X główny minister stanu Uttarakhand, Pushkar Singh Dhami. - "Wkrótce wszyscy robotnicy zostaną wyciągnięci" - dodał, dziękując za wsparcie i modlitwy.
Przed wejściem do tunelu pojawiło się 41 karetek pogotowia, które mają przetransportować poszkodowanych do położonego o 30 km szpitala, na wyjście bliskich czekają też ich rodziny.
Akcja ratownicza napotykała na liczne przeszkody. Do tunelu Silkyara transportowano maszyny borujące, dzięki którym udało się pokonać kilkadziesiąt metrów osuwiska. Jednak wielkie tarcze przewiercające się przez gruz i kamienie psuły się, kiedy natrafiały nie tylko na betonowy gruz, ale też zmiażdżone maszyny i pręty zbrojeniowe. Ostatnie metry były wykopywane ręcznie - podkreśliła australijska stacja ABC.
Sukces akcji ratowniczej w Indiach. 41 zasypanych robotników wyjdzie na powierzchnię
W poniedziałek do pracy zaangażowano tzw. rat-miners, górników specjalizujących się w pracach w wąskich i ciasnych przestrzeniach.. To oni oczyścili drogę do zasypanych.
Wszyscy znajdujący się w tunelu robotnicy przetrwali katastrofę z 12 listopada bez obrażeń. Tunel o długości 4,5 kilometra zawalił się w pobliżu wyjścia, pozostawiając dużo wolnej przestrzeń. Uwięzionym udawało się dostarczać żywność, leki, wodę, a także tłoczyć tlen. Na miejscu obecnych było ponad tuzin lekarzy, w tym psychiatrów, którzy rozmawiali z mężczyznami przez rurę i monitorowali ich stan zdrowia.
Budowa tunelu jest elementem sztandarowego projektu premiera Narendry Modiego, zakładającego połączenie głównych miejsc pielgrzymek religijnych w stanie Uttarakhand, liczącą blisko 900 kilometrów siecią dróg i tuneli. Projekt spotkał się z protestami ze strony ekologów i mieszkańców, którzy ostrzegali, że inwazyjne prace w niestabilnym rejonie Himalajów, w którym często występują trzęsienia ziemi i powodzie, są szkodliwe dla środowiska i mogą prowadzić do osunięć ziemi.
Koszt projektu szacowany jest na ponad 1,5 miliarda dolarów.
Źródło: Reuters
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!