Według majowego rankingu najbogatszych miast świata brytyjskiej firmy konsultingowej Henley and Partners Singapur został czwartym najzamożniejszym ośrodkiem miejskim na Ziemi. Chodzi o liczbę mieszkających tam na stałe milionerów. Azjatyckie państwo wyprzedzają pod tym względem tylko amerykańskie miasta Nowy Jork i San Francisco wraz z Doliną Krzemową oraz stolica Japonii, Tokio. W tym roku, według brytyjskich analityków, Singapur wyprzedził Londyn, który zajmuje obecnie zaledwie piątą lokatę. Miasto przyciąga właścicieli fortun Autorzy raportu podają, że w Singapurze żyje prawie 245 tys. osób posiadających wolne środki o wartości co najmniej miliona dolarów. Z kolei 226 jego mieszkańców i mieszkanek może się pochwalić zasobami szacowanymi na co najmniej 100 mln dolarów. W azjatyckim kraju rezyduje także 30 miliarderów - wynika z analiz. Tylko w ubiegłym roku do Singapuru przeprowadziło się około 3400 osób posiadających rozporządzalny majątek o wartości miliona dolarów lub więcej, a w ostatniej dekadzie ich liczba wzrosła o 64 procent. Jak oceniają singapurskie media, kraj zawdzięcza napływ krezusów swojemu strategicznemu położeniu oraz prawu, które sprzyja prowadzeniu biznesu. Singapur może się poszczycić niezmiennie wysokimi pozycjami w rankingach łatwości prowadzenia działalności gospodarczej, przyciągając inwestycje zagraniczne niskimi stawkami podatkowymi. Komentatorzy przypominają, że choć zwykli Singapurczycy narzekają na rosnące koszty życia, to przepaść między bogatymi a biednymi w ciągu ostatnich 20 lat zmniejszyła się - głównie dzięki hojnym rządowym programom społecznym. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego Singapur jest piątym najbogatszym państwem świata pod względem PKB w przeliczeniu na mieszkańca. Szacuje się, że wynosi on 88,4 tys. dolarów. W bogactwie Singapuru nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że chodzi o relatywnie niewielkie miasto-państwo, które jako niepodległy kraj istnieje od niespełna 60 lat i nie posiada żadnych własnych zasobów. Azjatycki tygrys Miasto ogłosiło niepodległość w 1965 roku. Wcześniej było częścią Malezji i gdy po zatargu z władzami w Kuala Lumpur zostało zmuszone do opuszczenia federacji, mało kto dawał mu szanse na przetrwanie. Rząd, kierowany przez 42-letniego wówczas Lee Kuan Yew, stanął przed trudnym wyzwaniem: musiał zamienić ubogą w zasoby wyspę o wysokim bezrobociu w miejsce, które będzie zdolne funkcjonować jako odrębne państwo. Strategia skupiała się na przyciąganiu inwestycji zagranicznych poprzez ulgi podatkowe i utrzymanie stabilności politycznej. Zachęciło to światowych potentatów energetycznych do uruchomienia na terenie nowego państwa rafinerii ropy naftowej, które, przetwarzając dziennie miliony baryłek, przekształciły Singapur w ważny węzeł energetyczny. Z pomocą przyszła też lokalizacja. Wyspa, na której leży, znajduje się na skrzyżowaniu azjatyckich szlaków żeglugowych. Umożliwiło to rozbudowę portu i rozwinięcie przemysłu stoczniowego. Przez 30 lat gospodarka rosnącego tropikalnego miasta, które w międzyczasie mocno inwestowało w edukację, rozwijała się w tempie około 7 proc. rocznie. Singapur dołączył do grona tzw. azjatyckich tygrysów. To stopniowo uczyniło z niego jedno z najzamożniejszych miejsc na świecie, którym jest obecnie. W kategorii bogactwa sześciomilionowy dziś kraj szybko pokonał Malezję - tę samą, której rząd niegdyś zmusił go do zostania osobnym państwem. Chociaż Singapurczycy nadal są uzależnieni od dostaw wody i żywności od sąsiadów, to wyprzedzają ich niemal we wszystkich rankingach gospodarczych. Głównym źródłem singapurskiego bogactwa jest dziś tamtejszy port towarowy - drugi najbardziej ruchliwy na świecie po Szanghaju. Także lotnisko Changi jest jednym z globalnych hubów: w ubiegłym roku obsłużyło prawie 60 mln pasażerów, zyskując 17. lokatę na świecie i piątą w Azji. Współczesny Singapur czerpie dochody głównie z eksportu, na przykład elektroniki i chemikaliów, oraz ze swojego rozwiniętego sektora usług finansowych. Tomasz Augustyniak ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!