Sarkozy: Enfant terrible francuskiej sceny politycznej
Rządząca we Francji Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) ogłosiła w niedzielę na kongresie w Paryżu swojego charyzmatycznego przewodniczącego, obecnego szefa MSW Nicolasa Sarkozy'ego kandydatem w wyborach prezydenckich w 2007 r.
za jego główną rywalką Segolene Royal, oficjalną kandydatką socjalistów w kwietniowo-majowych wyborach. Ostatni sondaż instytutu Ifop pokazuje: 50,5 proc. poparcia dla "Sego" i 49,5 proc. dla "Sarko". Prawdziwa batalia na głosy może rozegrać się więc dopiero w drugiej turze 6 maja.
- Ambitny, nadaktywny, pracoholik, nigdy nie odpoczywa - tak wyraża się o Sarkozym Anita Hausser, autorka książki o nim. Według niej, Sarkozy, który z zawodu jest prawnikiem (ukończył prawo i nauki polityczne), pragnie pokazać ludziom, że "rozumie ich problemy i że je rozwiąże".
i urząd ten pełnił do roku 2002.
Nie kończąc - jak większość francuskiej elity politycznej - przesławnej Krajowej Szkoły Administracji (ENA) - pnie się wysoko i bardzo szybko.
Już jako 28-latek zostaje merem Neuilly-sur-Seine. W wieku 34 lat natomiast wybrany zostaje na deputowanego, a cztery lata później na ministra budżetu i rzecznika rządu (marzec 1993 - styczeń 1995) Edouarda Balladura.
W okresie od maja 2002 do marca 2004 zajmuje stanowisko ministra spraw wewnętrznych, a do listopada tego roku ministra gospodarki, finansów i przemysłu w gabinecie Jean-Pierre'a Raffarina. Od maja 2005 jest szefem MSW w rządzie Dominique'a de Villepina.
Przez wielu uważany wręcz za człowieka "autorytarnego", jako minister spraw wewnętrznych prowadzi restrykcyjną politykę imigracyjną oraz walkę z przestępczością. Kwestie bezpieczeństwa stały się dla niego priorytetem. Podczas zamieszek na ulicach Paryża i innych miast w 2005 r. Sarkozy użył w stosunku do ich uczestników określenia "motłoch", co wywołało protesty młodzieży imigranckiej i wzrost napięcia. Podzielona zwykle względem Sarkozy'ego opinia publiczna, uznała wówczas, że to właśnie szef MSW jest człowiekiem, który może stawić czoło fali przemocy na przedmieściach. Ponad 70 proc. Francuzów było przekonanych, że nie poradzi z tym sobie prezydent Jacques Chirac. Sarkozy zastosował zasadę "zero tolerancji" i blisko 600 uczestników zamieszek - jak to określił - członków "zorganizowanych band" i "prawdziwej mafii" - zostało aresztowanych, a ponad 2700 zatrzymanych. Liczne protesty wzbudziła ubiegłoroczna kwietniowa wypowiedź Sarkozy'ego na wiecu w Paryżu, kiedy wezwał imigrantów, którym "Francja się nie podoba", żeby z niej wyjechali.
Sarkozy jest zwolennikiem elastycznego prawa pracy w myśl zasady "pracować więcej, żeby więcej zarabiać".
Przywódca UMP angażuje się w sprawy Unii Europejskiej, m.in. w zeszłym roku zaproponował, aby najpierw negocjować minitraktat unijny - który zostałby przyjęty już w 2008 r. za francuskiego przewodnictwa w UE - a dopiero po 2009 r., po wyborach do Parlamentu Europejskiego, rozpocząć prace nad dużym traktatem. Sarkozy chce ponadto ograniczyć liczbę komisarzy (obecnie jest ich tylu, ile krajów członkowskich) i zaapelował o zniesienie zasady jednomyślności przy podejmowaniu decyzji. W sprawach budżetu UE Francuz proponuje odejście od narodowych składek na rzecz "finansowania europejskiego", co mogłoby oznaczać stworzenie europejskiego podatku.
Sarkozy uważa, że Unia nie powinna się opierać tylko na Francji i Niemczech jako politycznej sile napędowej, lecz na grupie sześciu największych krajów - Francji, Niemczech, W.Brytanii, Włoszech, Hiszpanii i Polsce. Jego zdaniem UE powinna wstrzymać proces rozszerzenia, po przyjęciu Rumunii i Bułgarii. Według Sarkozy'ego, dla Turcji nie ma miejsca w Unii.
Często określany jest jako polityk o "atlantyckich poglądach", choć sprzeciwiał się amerykańskiej interwencji w Iraku. Ostatnio apelował o naprawę stosunków między Paryżem i Waszyngtonem. Podczas ubiegłorocznej wizyty w USA zapewniał Amerykanów o swojej przyjaźni i obiecał, że będzie ją pielęgnował, mimo że często we Francji jest z jej powodu przedmiotem ataków, również medialnych.
Sarkozy, o dosyć "egzotycznym jak na francuskiego polityka węgiersko-żydowskim pochodzeniu, często jest obiektem zainteresowania mediów. Chwilowa separacja z drugą żoną Cecile w maju 2005 r., którą przed wielu laty uczynił swoją osobistą doradczynią, stała się we Francji wydarzeniem niemal politycznym. Ojciec trojga dzieci - Louisa z Cecile oraz Pierre'a i Jeana z pierwszego małżeństwa; Kawaler Legii Honorowej; ma swoją figurę w muzeum figur woskowych Grevin w Paryżu. Realizuje swoje dziennikarskie marzenia z przeszłości - na swoim koncie ma książki: "Wolny", "Republika, religie, nadzieje" i "Świadectwo". O nim samym napisano już kilka książek.
Niektórzy analitycy twierdzą, że trudno wyobrazić sobie, aby tak charyzmatycznemu politykowi mógł zagrozić ktokolwiek z prawicy. Zaszkodzić może mu natomiast sam Chirac. Prezydent nigdy nie wybaczył bowiem swojemu podopiecznemu "zdrady" za poparcie w wyborach w 1995 r. rywala Chiraca - Edouarda Balladura. Pozostaje przy tym pytanie, czy Chirac sam po raz trzeci nie zdecyduje się jednak na start w wyborach. Decyzję w tej sprawie ma ogłosić w pierwszym kwartale tego roku.
INTERIA.PL/PAP