Samoloty zderzyły się na lotnisku w Tokio. Są zabici i ranni

Płonący samolot sunął po pasie startowym na lotnisku Haneda w Tokio. Z ustaleń służb maszyna zderzyła się z jednostką Straży Przybrzeżnej, po czym nagle stanęła w płomieniach. Na pokładzie samolotu pasażerskiego znajdowało się niemal 400 osób - wszyscy zostali ewakuowani. W wyniku wypadku zginęła niemal cała załoga samolotu należącego do służb.

Na nagraniu opublikowanym przez publicznego nadawcę NHK widać płomienie wydobywające się z samolotu A350-900 linii lotniczych Japan Airlines, który sunęła po pasie startowym. Maszyna najpierw swobodnie poruszała się po płycie, gdy nagle nad jednostką pojawiła się kula ognia.
Zdarzenie miało miejsce o godz. 17:47 czasu lokalnego (9:47 czasu polskiego - red.) - donosi AFP. Agencja Reutera podaje, że płomienie wydobywały się ze środka maszyny. Trwa gaszenie ognia. Samolot spłonął doszczętnie.
Japonia: Pożar samolotu na lotnisku w Tokio. Na pokładzie niemal 400 osób
Rzecznik Japan Airlines przekazał, że płonąca maszyna to lot nr 516 z lotniska Shin-Chitose w Sapporo na wyspie Hokkaido. Na jej pokładzie znajdowało się 367 pasażerów i 12 członków załogi - według NHK wszyscy zostali ewakuowani i przeżyli. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rannych miało zostać co najmniej 17 osób.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło po kolizji z samolotem Straży Przybrzeżnej - podała Nippon TV. Ten również stanął w płomieniach.
W jednostce służb miało znajdować się sześć osób. Jak informuje agencja Reutera, kapitan zdołał uciec. Pozostałe pięć osób zginęło. Maszyna była w drodze na półwysep Noto, by dostarczyć pomoc dla poszkodowanych w trzęsieniu ziemi.
Władze portu lotniczego Haneda przekazały, że obecnie wszystkie pasy startowe zostały zamknięte. W okolicy porozrzucane są szczątki maszyn.
Premier Japonii Fumio Kishida zaangażował odpowiednie agencje państwowe, aby koordynowały działania w celu oszacowania strat katastrofy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!