Incydent miał miejsce w środę podczas lotu AI195 z Bombaju w Indiach do San Francisco w Stanach Zjednoczonych. Piloci samolotu Boeing 777 linii Air India zgłosili w pewnym momencie problem z silnikiem. Maszyna z 232 osobami na pokładzie została awaryjnie skierowana na rosyjskie lotnisko w Magadanie na Syberii. "Podczas lotu wystąpił problem techniczny z jednym z jego silników" - przekazał w oświadczeniu przewoźnik. Zgodnie z zapewnieniami, samolot skierowano do kontroli bezpieczeństwa. Pasażerów zakwaterowano w szkole przerobionej na tymczasowy hostel. Jak donosi AP, linie lotnicze skierowały do Magadanu kolejny samolot, aby podróżni mogli w czwartek kontynuować podróż do Stanów Zjednoczonych. Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Vedant Patel przekazał, że samolotem podróżowali najprawdopodobniej obywatele USA. Trwa jednak ustalanie ich dokładnej liczby. - Cały czas monitorujemy sytuację - podkreślił Patel. Lecieli do USA. Utknęli na lotnisku na Syberii W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, ukazujące spartańskie warunki, w jakich muszą mieszkać pasażerowie. 16-letni Girvaan Singh Kahma przekazał, że mają zakaz opuszczania hostelu i nie mogą korzystać ze swoich kart kredytowych ze względu na sankcje nałożone na Rosję. - Pierwsze półtora dnia było naprawdę trudne dla nas wszystkich. Za dnia były 3-4 st. Celsjusza, ale w nocy panowało przeraźliwe zimno - przyznał podróżny. - Jednak rosyjscy żołnierze, rosyjska policja, władze, wszyscy pracujący w hostelu traktują nas wyjątkowo dobrze - dodał nastolatek w rozmowie z AP.