Swoje wizje na temat rzekomego ataku Polski na Białoruś i Federację Rosyjską Korotczenko przedstawił na antenie białoruskiego kanału telewizyjnego Mińsk-News. Pułkownik rezerwy, były przewodniczący Rady Społecznej przy ministerstwie obrony Rosji podkreślił, że władze w Warszawie zdemaskowały swoje plany w momencie ogłoszenia działań związanych ze wzmocnieniem sił na wschodniej granicy. - Białoruski i rosyjski sztab generalny mają dokładne informacje, że Polska opracowała plan operacyjny prowadzenia wojny. Według różnych scenariuszy przewiduje się okupację obwodu kaliningradzkiego i Republiki Białoruś - stwierdził. Według Igora Korotczenki, Polacy planują w najbliższym czasie rozmieścić blisko 500 tysięczną grupę żołnierzy w pasie przygranicznym. Jak informuje propagandowy portal EADaily, cytujący rosyjskiego eksperta, już kilka miesięcy temu Polska oficjalnie przedstawiła roszczenia terytorialne wobec obwodu kaliningradzkiego. Zapowiedź działań rzekomo przedstawił były dowódca wojsk lądowych RP gen. Waldemar Skrzypczak. - Obwód kaliningradzki to okupowane terytorium Polski. Polska powinna podnieść kwestię przynależności obwodu kaliningradzkiego, który od 1945 roku jest okupowany przez Rosję - mówił w marcu 2022 r. w rozmowie z "Superekspresem". Nazarow: Polska planuje przejęcie Lwowa Rzekome roszczenia terytorialne Polski wobec sąsiednich krajów nie są czymś nowym w rosyjskiej propagandzie. Zaledwie kilka tygodni temu portal URA.ru cytował wypowiedzi historyka Olega Nazarowa, który przekonywał o polskich ambicjach wobec zachodniej Ukrainy. - Jeśli spojrzymy na sytuację w XVII wieku, to walka o te terytoria toczyła się między państwem moskiewskim a Rzeczpospolitą. Potem zajęli całą prawobrzeżną Ukrainę, a to jest ogromne terytorium - przekonywał. Zobacz też: Rosyjska propaganda: Polska szykuje się do wielkiej wojny Zdaniem członka Rady Naukowej Rosyjskiego Wojskowego Towarzystwa Historycznego, władze w Warszawie planują wykorzystać wojnę w Ukrainie i wymusić na Kijowie decyzje o zrzeczeniu się terytoriów. - Można wziąć przykładową mapę międzywojenną sprzed 1939 roku i zobaczyć, jakie tereny dzisiejszej Ukrainy były w tym czasie częścią Polski, Rumunii i Węgier. Myślę, że to jest minimum, o które proszą. Ich apetyty, zwłaszcza Polaków i Rumunów, nigdy nie były skromne - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!