Rosja straszy "bojowymi komarami". "Spowodują poważne choroby zakaźne"

Marcin Jan Orłowski

Oprac.: Marcin Jan Orłowski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
332
Udostępnij

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej straszy powstaniem w regionie chersońskim ognisk chorób przenoszonych przez komary. Mowa m.in. o gorączce Zachodniego Nilu. Za "bojowe owady" odpowiadać mają wojska Stanów Zjednoczonych.

Generał broni Igor Kiriłłow
Generał broni Igor Kiriłłowmil.rumateriały prasowe

Informację o rzekomym zagrożeniu przekazał generał broni Igor Kiriłłow, szef wojsk ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.

- Charakterystyczne jest to, że planowane przez reżim kijowski zalanie terytoriów obwodu chersońskiego może skomplikować sytuację, w tym infekcje arabowirusami. Po spadku poziomu wody możliwe jest utworzenie ognisk chorób przenoszonych przez komary, mowa o zachodniej Gorączce Nilu - mówił Kiriłłow w trakcie odprawy na temat działań biologicznych Stanów Zjednoczonych. Po raz kolejny rosyjska propaganda szerzy dezinformację na temat rzekomego wysadzenia tamy w Nowej Kachowce przez Ukraińców. Jednocześnie nie prezentują oni żadnych dowodów.

Zdaniem wojskowego, powódź w obwodzie chersońskim jest kolejnym elementem działań USA związanych z badaniami, w których sprawdzane jest bojowe wykorzystanie owadów krwiopijnych i kleszczy.

- Stany Zjednoczone starają się wykorzystać terytorium innych państw jako poligon doświadczalny do wypracowania możliwych scenariuszy - stwierdził.

Generał podkreślił, że rosyjskie ministerstwo obrony jest w posiadaniu informacji o dronach wypełnionych zakażonymi komarami, które mogą być użyte m.in. w wojnie w Ukrainie.

- Zgodnie z opisem dron musi dostarczyć pojemnik z insektami na dany teren i wypuścić je. Po ukąszeniu komary mogą zarazić personel wojskowy niebezpieczną infekcją np. malarią - przekonywał.

Rosja: "Bojowa szarańcza" w Donbasie

Wypowiedzi Igora Kiriłłowa to nie pierwszy przypadek, gdy Kreml stara się stworzyć propagandowy przekaz o broni biologicznej w postaci owadów, którą wykorzystywać mają żołnierze w wojnie w Ukrainie.

Dwa tygodnie wcześniej agencja RIA Nowosti pokazała film z udziałem żołnierki samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Kobieta przekonywała, że w pobliżu miejscowości Stanica Ługańska armia ukraińska używała "bojowej szarańczy".

Wszystko to miało być potwierdzone dokumentami odnalezionymi w budynkach opuszczonych przez ukraińskich wojskowych. Owady, jej zdaniem, trafiły w okolice Donbasu wprost z laboratorium w Waszyngtonie.

Więcej o wojnie w Ukrainie przeczytasz w raporcie Interii.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Marcin Duma: Wiele wskazuje, że wygra PiS. Ale to może być zwycięstwo bez nagrody
      Marcin Duma: Wiele wskazuje, że wygra PiS. Ale to może być zwycięstwo bez nagrodyRMF
      Przejdź na