Obiecujący gimnastyk został poważnie ranny i wymagał ratującej życie operacji czaszki po tym, jak we wtorek spadł z wysokości trzech metrów podczas występu w miejscowości Zariecznyj w Rosji. 14-letni Aleksiej zapadł w śpiączkę, a jego stan wciąż jest niepewny, ze względu na obrażenia głowy doznane przy upadku na niezabezpieczoną matami scenę. Nastolatek wykonywał obroty na pasach podwieszonych pod sufitem, huśtając się i zmieniając pozycje, gdy nagle pęknięta szarfa spowodowała upadek chłopca na ziemię. Wszystko odbywało się na oczach przerażonych widzów oglądających występ. Nagranie z tragicznego wypadku opublikował na Telegramie kanał Ural Mash. Ze względu na drastyczne sceny, zdecydowaliśmy się nie udostępniać materiału wideo. Na filmie widać partnerkę młodego akrobaty, Kamilę, która obserwowała jego występ w ramach pokazu pod tytułem "Gimnastycy na pasach". Gdy nastolatek upada, ta w szoku ucieka za kulisy, wyraźnie wstrząśnięta incydentem. Występująca z przodu piosenkarka nie zdaje sobie sprawy z rozgrywającego się za nią dramatu, dopiero po chwili przerywa wykonywanie utworu. Pokaz zostaje wstrzymany. Z raportu medycznego, do którego dotarł portal "Daily Mail" wynika, że poszkodowany nastolatek doznał "stłuczeń mózgu i złamania kości skroniowej". Tragedia podczas cyrkowego występu. Nastoletni akrobata spadł z dużej wysokości Początkująca gwiazda cyrkowej sceny ma już za sobą zagraniczne występy. W 2017 roku Aleksiej gościł w Londynie podczas trasy wraz ze swoją partnerką. Na jednym ze zdjęć w mediach społecznościowych oboje pozują stojąc przed Pałacem Buckingam. W swojej karierze zdobył m.in. złoto na międzynarodowych Młodzieżowych Igrzyskach Delfickich WNP. Brał też udział w XXI Igrzyskach Delfickich Rosji, które odbyły się w Krasnojarsku między 22 a 27 kwietnia ubiegłego roku. Według doniesień lokalnych redakcji matka chłopca pracuje w siedzibie "Areny", ale w dzień wypadku miała urlop i nie była świadkiem zdarzenia. W sprawie incydentu policja rozpoczęła śledztwo, zabezpieczając wcześniej zerwane szarfy, określając je jako "wadliwy sprzęt", który mógł bezpośrednio doprowadzić do upadku. Rozpoczęto też analizę materiału filmowego z tragicznego występu. Postępowanie karne prowadzone jest pod kątem "świadczenia usług, które nie spełniają wymogów bezpieczeństwa" i "niedbalstwa pociągającego za sobą spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ofiary". Grozi za to maksymalnie do sześciu lat więzienia.