W przypadku potwierdzenia wiarygodności nagrania prokuratura rozszerzy kwalifikację prawną śledztwa: będzie ono dotyczyło uprowadzenia i zabójstwa Polaka. Przekazanie taśmy ma nastąpić za pośrednictwem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wykonuje czynności zlecone przez prokuraturę. Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września ubiegłego roku. Śledztwo w sprawie jego uprowadzenia na początku października wszczął krakowski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej. Czynności w tej sprawie, zlecane przez prokuraturę, wykonywać miała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak informował wówczas prok. Wełna, na ówczesnym etapie prokuratura miała ustalać okoliczności uprowadzenia, przesłuchiwać świadków ze spółki, w której był zatrudniony uprowadzony mężczyzna, i gromadzić dokumentację z MSZ. Wełna wyjaśniał, że na początkowym etapie śledztwa przyjęto rozmaite hipotezy - od najbardziej wiarygodnych aż do tak niewiarygodnych, jak taka, że udział w porwaniu mógł mieć obywatel polski. Wełna zapowiadał, że wszystkie one zostaną zweryfikowane poprzez zebrany materiał dowodowy. Prokuratura od początku przyjęła, że nadrzędnym priorytetem jest dobro i bezpieczeństwo uprowadzonego Polaka, dlatego nie informowała o śledztwie. W połowie października potwierdziła jedynie medialne informacje, iż jest w posiadaniu listu, który porwany wysłał do rodziny, i że list ten "jest weryfikowany procesowo". Podobnej weryfikacji prawdopodobnie poddane zostało ujawnione w tym samym czasie nagranie porwanego Polaka, w którym przedstawił się jako Piotr i apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy. Według obowiązującego prawa, śledztwo dotyczące uprowadzenia i zabójstwa Polaka, po zebraniu dowodów i ustaleniu sprawców, mogłoby się zakończyć przekazaniem wniosku o ściganie organom innego państwa.