Akcja została przeprowadzona 2 lipca wspólnie przez Prokuraturę Pracy Rio de Janeiro (MPT-RJ) i Inspekcję Pracy, przy wsparciu Policji Federalnej, jednak dopiero w środę upubliczniono sprawę. 59-letnia kobieta pracowała dla jednej rodziny przez 46 lat. Została sprowadzona przez "pracodawców" ze stanu Pernambuco do Rio de Janeiro. Służby podkreśliły, że sposób, w jaki traktowana była służąca, określić można mianem niewolnictwa. Brazylia. Od lat pracowała dla jednej rodziny Śledczy ustalili, że kobieta pracowała jako służąca od 13. roku życia. 56-latka nie otrzymywała wynagrodzenia i nie brała wolnego. Ponadto, do dyspozycji rodziny, dla której pracowała, była dostępna przez całą dobę. Brazylijskie media podają, powołując się na komunikat służb, że kobieta nie posiadała konta bankowego, nie utrzymywała żadnych kontaktów towarzyskich, nie miała też kontaktu z członkami swojej rodziny. Jedynie mieszkała z osobami spokrewnionymi z rodziną, dla której od lat pracowała. "Uwolniona w lipcu kobieta nie miała żadnej autonomii finansowej, a utrzymywanie przez nią kontaktów międzyludzkich z innymi osobami spoza domu, w którym mieszkała, było zabronione" - podkreśliła prokuratura. Brazylia. 56-latka "utraciła wolność". Przed powrotem do domu spełniła marzenie Prokurator Thiago Gurjão, który zajmował się tą sprawą nadmienił, że żyła w ciągłym podporządkowaniu rodzinie, która ją zatrudniła. - Jej egzystencja w tym okresie była ograniczona do pracy. Jest to niedopuszczalna forma wyzysku siły roboczej w warunkach analogicznych do niewolnictwa, która musi zostać ograniczona i potępiona przez społeczeństwo - mówił. Z kolei inspektor pracy Diego Folly ostrzegł społeczeństwo, aby było czujne, ponieważ taki rodzaj pomocy domowej, który można porównać do niewolniczej pracy, jest ciężki do zwalczenia, jeśli nie zostanie zgłoszony. Jako powód podał fakt, że jest to "działalność wykonywana w bezpiecznym miejscu, jakim jest dom". - Pomoc domowa porównywalna do niewolnictwa wykracza daleko poza stwierdzenie nieprawidłowości w pracy, ten wyzysk pozostawia niezatarte psychologiczne i moralne ślady na kształtowaniu człowieka. W tym przypadku pracownica całkowicie utraciła wolność, w tym swobodę kierowania własnym życiem, a także zdolność do socjalizacji i utrzymywania więzi rodzinnych - podkreślił Folly. Po przeprowadzonej akcji inspekcja pracy sporządziła odpowiednie zawiadomienie, dała też kobiecie wytyczne, dzięki którym będzie mogła ubiegać się o ubezpieczenie. Kobieta ma otrzymać wynagrodzenie za pracę wykonywaną przez wszystkie lata, a także zadośćuczynienie za szkody moralne. Przed powrotem do Pernambuco 56-latka spełniła swoje marzenie - poszła zobaczyć pomnik Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro, na co wcześniej nie miała szansy. Źródła: Terra, G1.Globo ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!