Pokazał stewardesie notatkę. "To nie żart"

Dawid Szczyrbowski

Oprac.: Dawid Szczyrbowski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
830
Udostępnij

Do niebezpiecznego incydentu doszło na pokładzie samolotu linii Alaska Airlines. Jeden z pasażerów wręczył stewardesie notatkę z groźbą: "W samolocie jest bomba. To nie żart. Mam ze sobą detonator" . Mężczyzna zażądał jednej rzeczy: zmiany miejsca lądowania. W Seattle, do którego udawał się samolot, miało na niego czyhać poważne niebezpieczeństwo. Ostatecznie zmieniono trasę lotu.

Do niebezpiecznego incydentu doszło na pokładzie samolotu linii Alaska Airlines
Do niebezpiecznego incydentu doszło na pokładzie samolotu linii Alaska AirlinesJustin SullivanAFP

Niecodzienna sytuacja wydarzyła się w środę podczas lotu z Atlanty do Seattle. Mężczyzna wręczył stewardesie notatkę, w której zagroził zdetonowaniem znajdującej się na pokładzie bomby.

USA: Pasażer samolotu zagroził zdetonowaniem bomby

Pasażer został zidentyfikowany później przez FBI jako Brandon L. Scott.

"W samolocie jest bomba. To nie żart. Kilka kilogramów materiałów wybuchowych domowej roboty jest w mojej torbie podręcznej. Mam ze sobą detonator" - brzmiał początek notatki Scotta, którą cytuje portal Business Insider.

"Podejdź do tej sprawy ostrożnie i dokładnie tak, jak mówię, w przeciwnym razie zdetonuję materiały wybuchowe i zabiję wszystkich na pokładzie" - ostrzegał pasażer.

Mężczyzna podkreślał, że "nie ma nic do stracenia". Jak się okazało, Scott miał jedynie jedno życzenie: zmianę miejsca lądowania. "Jeśli ten samolot wyląduje w Seattle, zabiję wszystkich na pokładzie" - zaznaczył.

Pasażer wręczył stewardesie notatkę. Zagroził zdetonowaniem bomby

Stewardesa podeszła bardzo poważnie do gróźb pasażera i poinformowała, zgodnie z instrukcjami notatki, o całej sytuacji pilota. "Kiedy zostaniemy przekierowani, oczekuję ogłoszenia. (...) Niezastosowanie się do tego będzie kosztować życie wszystkich w tym samolocie" - zagroził raz jeszcze Scott.

Pasażer zaznaczył, że po zmianie miejsca lądowania odda się pokojowo w ręce służb. Ostatecznie trasa lotu została zmieniona, a samolot wylądował w mieście Spokane.

Tajemnicą pozostawał motyw, którym kierował się mężczyzna. Podczas przesłuchania zdradził, że w Seattle był celem narkotykowego kartelu Sinaloa. W zeznaniach Scott podkreślał, że członkowie mafii mieli czekać na niego na lotnisku w Seattle, aby "go torturować i zabić".

Służby zbadały także pokład samolotu i stwierdziły, że nie znaleziono tam bomby.

Jak informuje dziennik "The Spokesman - Review", Brandon L. Scott miał już na swoim koncie wcześniejsze wyroki za porwanie i rabunek. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Zakrzówek: Limit wejść na "polskie Malediwy"
      Zakrzówek: Limit wejść na "polskie Malediwy"Polsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      454
      Super
      relevant
      160
      Hahaha
      haha
      80
      Szok
      shock
      73
      Smutny
      sad
      29
      Zły
      angry
      34
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      830
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na