Pojednanie kubańsko-amerykańskie staje się faktem

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

​USA i Kuba formalizują pojednanie przywróceniem stosunków dyplomatycznych. Po raz pierwszy od 1961 r. kubańska flaga pojawi się na willi we francuskim stylu przy 16. ulicy w Waszyngtonie, w której dotąd mieściła się Sekcja Interesów Kubańskich w USA.

Prezydent Kuby Raul Castro i prezydent USA Barack Obama
Prezydent Kuby Raul Castro i prezydent USA Barack ObamaAFP

W Hawanie okazały, siedmiopiętrowy budynek między ulicami "L" i "M" w pobliżu Maleconu, wielkiego bulwaru nadmorskiego, z biura Sekcji Interesów USA na Kubie stanie się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu lokalnego ambasadą Stanów Zjednoczonych, o czym będzie informowała nowa tablica zawieszona na gmachu.

Jednak oficjalna uroczystość z tej okazji odbędzie się, gdy z wizytą na wyspę przybędzie sekretarz stanu USA John Kerry. Wówczas też, jak podaje AP, ma nastąpić uroczyste wciągnięcie na maszt flagi Stanów Zjednoczonych. Termin wizyty nie został jeszcze ustalony.

W ceremonii ponownego otwarcia ambasady kubańskiej w stolicy USA, na którą zaproszono 500 osób i na której będzie obecna 30-osobowa delegacja kubańska, weźmie udział minister spraw zagranicznych Kuby Bruno Rodriguez, który przybywa na rozmowy w Departamencie Stanu z jego szefem Johnem Kerrym.

Będzie to pierwsza wizyta szefa kubańskiej dyplomacji w Waszyngtonie od 1959 roku. Wciągnięta zostanie na maszt flaga Kuby, która dołączy do flag wszystkich państw mających swe ambasady w Waszyngtonie.

"To będzie historyczny moment" - powiedział jeden z najbardziej  doświadczonych kubańskich dyplomatów, analityk Carlos Alzugaray. "Jednak to dopiero początek naprawdę trudnej pracy" - dodaje Alzugaray, wymieniając szereg problemów wymagających rozwiązania w stosunkach między krajami: wzajemne żądania dotyczące reparacji, zakończenie trwającego od ponad pięciu dekad embarga handlowego wobec wyspy ustanowionego przez Waszyngton, który domaga się od rządu kubańskiego poszanowania praw człowieka i zasad demokracji.

"Znaczenie aktu otwarcia ambasad polega na tym, że obie strony postanowiły kierować się wzajemnym zaufaniem i szacunkiem w swych stosunkach" - podkreśla kubański ekspert. "Nie oznacza to, że nie będzie konfliktów, ale sposób ich rozwiązywania całkowicie się zmieni"- dodaje Alzugaray.

Polityka wrogości była błędem

Zakończenie zimnej wojny Kuba-USA ocenia w wywiadzie dla AP były amerykański dyplomata Wayne Smith. Pracował on w ambasadzie USA w Hawanie w chwili zerwania stosunków dyplomatycznych między tymi krajami. Powrócił tam - do pracy w Sekcji Interesów USA - w latach 1970. i odszedł ze służby zagranicznej w 1982 roku ze względu na swój krytyczny stosunek do polityki Waszyngtonu wobec wyspy rządzonej przez Fidela Castro.

"Nie akceptuję kubańskiego systemu i wszystkiego co z tym związane, ale według mnie powinniśmy byli działać bardziej poprzez dialog, a nie poprzez zwykłą odmowę rozmów i stałe utrzymywanie embarga i całkowicie wrogiej polityki (...) Tymczasem rok za rokiem było stale to samo i nie osiągnęliśmy nic" - uważa Smith.

Według kubańskiego prezydenta Raula Castro ponowne otwarcie ambasad stanowi zakończenie "pierwszej fazy" normalizacji stosunków kubańsko-amerykańskich, procesu, w którym przeszkadza nadal utrzymywane przez Amerykanów embargo handlowe w stosunku do wyspy, zadekretowane przez prezydenta Johna F. Kennedy'ego i które może znieść jedynie amerykański Kongres zdominowany dziś przez Republikanów wrogich wobec Kuby.

Dzień 20 lipca inauguruje "nową, długą i skomplikowana fazę normalizacji stosunków, która będzie wymagała wykazania woli rozwiązywania problemów nagromadzonych w toku ponad pięciu dziesięcioleci, które zaszkodziły stosunkom między naszymi krajami i narodami" - powiedział w środę Raul Castro.

Problemem brak wolności na Kubie

Nie zabraknie obszarów wzajemnej współpracy - pisze w związku z pozytywnym zwrotem w stosunkach amerykańsko-kubańskich agencja AFP, która wymienia m.in. kwestie komunikacji lotniczej między USA a Kubą, walkę z handlem narkotykami, dostęp amerykańskich przedsiębiorstw do kubańskiego rynku.

Według Teda Piccone, specjalisty od Kuby w waszyngtońskim think tanku Brookings Institution, Waszyngton zbliża się do rządu kubańskiego, aby zachęcić go do liberalizacji kubańskiego społeczeństwa, Hawana zaś potrzebuje amerykańskiego "motoru ekonomicznego", aby "zaktualizować swój socjalistyczny model bez przeprowadzania reform politycznych".

Jednak między Waszyngtonem a Hawaną utrzymują się "zasadnicze różnice" - powtórzył w piątek rzecznik Departamentu Stanu USA John Kirby.

Waszyngton jest zaniepokojony ograniczeniami wolności słowa i prasy na wyspie. Istnieje także problem 7-8 miliardów dolarów odszkodowań, których domagają się Amerykanie wywłaszczeni z ich majątku po rewolucji kubańskiej 1959 roku. W Stanach otwarto w tych sprawach 5911 postępowań sądowych.

Korzyści płynące z porozumienia

Jednak nie jest też krótka lista natychmiastowych korzyści dla obu stron płynących z zawartego już porozumienia, które może ulec dalszemu doprecyzowaniu podczas poniedziałkowych rozmów Johna Kerry'ego z Bruno Rodriguezem w Waszyngtonie.

Amerykańscy dyplomaci będą korzystali ze swobody ruchów na Kubie i będą mogli spotykać się z kim zechcą spośród przedstawicieli społeczeństwa kubańskiego bez uprzedniego zezwolenia ze strony kubańskich władz.

"Amerykańscy przedsiębiorcy nie będą już pozbawieni ochrony prawnej na Kubie i zmniejszy się podejmowane przez nich ryzyko" - ocenia Pedro Freyre, doradca prawny firm amerykańskich w Hawanie.

Restrykcje dotyczące podróży obywateli USA na Kubę zostają złagodzone, chociaż nadal amerykańscy turyści - w odróżnieniu od turystów z innych krajów - nie będą mogli wyjeżdżać na Kubę indywidualnie.

Towarzystwo lotnicze JetBlue uruchomia codzienne loty czarterowe między Nowym Jorkiem a Hawaną, Airbnb, internetowy serwis wynajmu mieszkań wprowadził już w maju do swej oferty nieruchomości na Kubie, a Stany Zjednoczone zaczynają wydawać zezwolenia na przewóz pasażerów w żegludze promowej.

Już we wrześniu lub w październiku na Kubę wyruszą pierwsze promy z portów Florydy, odległej zaledwie 150 kilometrów od wybrzeża Kuby.

Mirosław Ikonowicz

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na