Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział, że władze USA rozmawiały z władzami Polski w sprawie rakiety, która w grudniu ubiegłego roku spadła w okolicach Bydgoszczy. - Znamy doniesienia na ten temat, jesteśmy w kontakcie z naszymi polskimi partnerami, staramy się ustalić nieco więcej - oświadczył Kirby na konferencji prasowej odpowiadając na pytanie Polskiego Radia. Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. Została znaleziona w kwietniu O rosyjskiej rakiecie, którą znaleziono w lesie pod Bydgoszczą, zrobiło się głośno pod koniec kwietnia. 27 kwietnia MON poinformowało, że "w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego". Minister Zbigniew Ziobro przekazał, że sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. 28 kwietnia w sprawie "obiektu" wypowiedziało się wojsko. Jak wskazał wówczas dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski, sprawa może mieć związek ze zmasowanym atakiem Rosji na Ukrainę 16 grudnia 2022 roku. - Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą - przekazał wojskowy. W sieci natychmiast pojawiły się też przypuszczenia na temat tego, co mogło spaść w lesie pod Bydgoszczą. Wiele osób wskazywało, że może być to rosyjska rakieta, zdolna do przenoszenia ładunków jądrowych. Pocisk ten miał być jednak nieuzbrojony, a miejsce głowicy zajmować miała atrapa. Według doniesień pocisk miał zostać wystrzelony z okolic Smoleńska i najpewniej uderzyć w okolicach Kijowa. Według przypuszczeń nastąpiła jednak awaria sprzętu, która doprowadziła do zmiany trajektorii lotu rakiety. CZYTAJ WIĘCEJ: Obiekt w lesie pod Bydgoszczą. Szef MON reaguje Informację o tym, że "niezidentyfikowany obiekt" to w rzeczywistości rosyjska rakieta manewrująca Ch-55, potwierdzili też nieoficjalnie dziennikarze Polsat News. Jako pierwsza poinformowała o tym stacja RMF FM, powołując się na ustalenia Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Zaznaczono, że pocisk prawdopodobnie przyleciał zza wschodniej granicy Polski, a polska armia nie ma takiego uzbrojenia na wyposażeniu ani w magazynach.