Redaktorzy serwisu "Live Science" zwracają uwagę na ostatnie przypadki zatopień statków przez zwierzęta w Cieśninie Gibraltarskiej. 4 maja trzy orki zaczęły naprzemiennie uderzać w jacht, płynący niedaleko hiszpańskiego wybrzeża. "Były dwie mniejsze i jedna większa orka. Młode potrząsały sterem, a dorosły osobnik wielokrotnie cofał się, a następnie taranował statek, z pełną siłą uderzając w burtę" - relacjonował w rozmowie z gazetą "Yacht" kapitan Werner Sahufelberger. Z relacji kapitana wynika, że w pewnym momencie "maluchy" zaczęły naśladować większego osobnika. Ostatecznie interweniować musiała hiszpańska Straż Przybrzeżna. Załoga statku została uratowana, a sam jacht zatonął po odholowaniu do portu w Barbate. Zaledwie dwa dni przed atakiem na jacht Sahufelbergera, stado sześciu orek zaatakowało inną łódź płynącą przez cieśninę. Wówczas matka orka miała uczyć swoje potomstwo jak szarżować na ster żaglówki. - To zdecydowanie była jakaś forma edukacji, nauczanie - powiedział stacji 9news Greg Blackburn, który był na pokładzie żaglówki. 17 maja w Interii opisywaliśmy atak orek w Cieśninie. Okazało się, że do łodzi dwojga Brytyjczyków podpłynęło stado orek. Zwierzęta wielokrotnie uderzały o łódź i postanowiły urządzić sobie wyścig z jachtem. Ataki według schematu. Zaczęło się od jednej orki Z badań opublikowanych w czerwcu 2022 r. w czasopiśmie "Marine Mammal Science" wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat ataki stały się coraz częstsze i przebiegają według schematu - orki zbliżają się od rufy, atakują ster, a następnie tracą zainteresowanie ponownymi atakami, gdy uda im się unieruchomić statek. Współautor badania Alfredo López Fernandez, biolog z Uniwersytetu Aveiro w Portugalii podkreśla, że choć większość podobnych spotkań z orkami przebiega bezproblemowo, to wzrost poziomu interakcji jest zauważalny. Wszystko miało zacząć się od samicy orki, którą naukowcy ochrzcili imieniem "White Gladis". Eksperci podejrzewają, że na pewnym etapie samica zderzyła się z łodzią, lub została unieruchomiona podczas nielegalnego połowu. W krytycznym momencie Gladis prawdopodobnie uderzyła w łódź, co zapoczątkowało nowy trend wśród całej populacji w rejonie. Naukowcy podkreślają, że orki to zwierzęta społeczne, które łatwo się uczą i odtwarzają zachowania innych osobników. Orki atakują jachty: Mordercze intencje, czy zabawa? Za zachowaniem orek niekoniecznie musi stać chęć unicestwienia gatunku ludzkiego. Deborah Giles, badaczka na Uniwersytecie Waszyngtońskim podkreśla, że zwierzęta mogą traktować ataki jak "zabawę". Niewykluczone jest także, że osobniki pływające nieopodal hiszpańskiego wybrzeża są podatne na... modę. Zachowanie jednego lub dwóch zwierząt może tymczasowo zostać przejęte przez inne, a następnie porzucone. - Są zwierzętami niesamowicie ciekawymi świata. Dla nich może być to bardziej zabawa niż przejaw agresji - podkreśla. Gdy w zeszłym roku odnotowano wzrost ataków orek u wybrzeży Hiszpanii i Portugalii, przedstawiciele organizacji badawczej Bay Cetology wysnuli teorię, że zwierzęta "lubią" strumień wody wytwarzany przez śrubę napędową. W przypadku żaglówek bez silnika miało dochodzić do "ataków złości", a w konsekwencji - łamania steru. Jednocześnie naukowcy zauważają, że subpopulacja Orcinus orca w Cieśninie Gibraltarskiej jest określana jako krytycznie zagrożona. Na wolności nie żyje więcej niż 50 dorosłych osobników. Jeżeli nie zaprzestaną podobnych "zabaw" może skończyć się to tragicznie.