W marcu Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Władimira Putina za zbrodnie wojenne. Sąd oskarżył prezydenta Rosji o przymusową deportację ukraińskich dzieci z terytorium okupowanych przez Moskwę. Viktor Orban został zapytany przez "Bild", czy w takim razie, gdyby rosyjski przywódca postawił stopę na węgierskiej ziemi, zostałby aresztowany. - Nie mam informacji, że chce przyjechać na Węgry. Tak więc ta hipoteza nie ma w ogóle nic wspólnego z rzeczywistością. To tylko hipoteza - stwierdził premier Węgier. Viktor Orban: Nie przepadam za Putinem Na zarzut, że Węgry są określane jako prorosyjskie, a Orban wprost nazywany przyjacielem Putina - premier odparł, że to "sprzeczne z naszym doświadczeniem historycznym". - Walczę za Węgry. Nie przepadam za Putinem. Nie interesuje mnie Rosja. Dbam o Węgry. Wszystko, co dzieje się teraz między Rosją a Ukrainą, jest złe dla Węgrów. To nie tak jak wy, jesteście Niemcami, macie Polskę i Węgry między Rosją a wojną z Ukrainą - powiedział Orban. Premier Węgier nawiązał również do słów Wołodymyra Zełenskiego, który mówił, że Ukraina musi odzyskać całe swoje terytorium. - Znam tę opinię. Ale tak naprawdę liczy się to, co Amerykanie chcą robić. Ukraina nie jest już suwerennym państwem. Nie masz pieniędzy, nie masz broni. Mogą walczyć tylko dlatego, że wspieramy ich na Zachodzie. Więc jeśli Amerykanie zdecydują, że chcą pokoju, będzie pokój - stwierdził Orban. Na uwagę, że gdyby NATO posłuchało jego rad na początku wojny, to Ukraina byłaby terytorium całkowicie okupowanym przez Rosję, Orban odparł: "To jest hipoteza, na którą nie ma dowodów". Polityk został zapytany, czy w takim razie rozwiązaniem jest zaprzestanie dostarczania broni Kijowowi. - Chcemy ratować Ukrainę. A jedynym sposobem na ich uratowanie jest podjęcie przez Amerykanów negocjacji z Rosjanami i osiągnięcie porozumienia w sprawie architektury bezpieczeństwa oraz znalezienie miejsca dla Ukrainy w tej nowej architekturze bezpieczeństwa - uznał Orban. - Chcemy żyć w pokoju. Dlatego nie dajemy nikomu pieniędzy i broni, w tym Ukraińcom. Chcemy tylko negocjować i stworzyć pokój i rozejm. Jest więc w rękach Amerykanów - dodał. Premier Węgier: Rosjanie nie są wystarczająco silni, by zaatakować Polskę Na uwagę, że wówczas Rosjanie mogliby poczuć się pewni na tyle, by zaatakować Polskę, Estonię czy Litwę i nie zatrzymać się jedynie na Ukrainie, premier Węgier stwierdził, że to niemożliwe, bo "nie są wystarczająco silni". - Historia tej wojny wyraźnie pokazuje, że NATO jest znacznie silniejsze niż Rosja. Dlaczego ktoś słabszy miałby chcieć zaatakować NATO? - mówił premier Węgier. - Widzimy, jakie możliwości militarne ma Rosja. Wiemy i znamy też NATO. Jeśli porównam to, co widzę po stronie rosyjskiej a to, co widzę po stronie NATO - jest tak oczywiste i jasne, że NATO jest znacznie silniejsze - powiedział Orban. Węgierski polityk został także zapytany, czy dla niego Putin jest zbrodniarzem wojennym. - Nie. Nie dla mnie - stwierdził Orban. Dopytywany dlaczego, odparł, że "jesteśmy na wojnie", a "o zbrodniach wojennych możemy mówić po wojnie". - Jeśli chcesz rozejmu, a następnie negocjujesz, musimy przekonać tych, którzy są częścią konfliktu, aby zasiedli do stołu. Poproszenie ich, aby podeszli do stołu i powiedzenie: "Podejdź do stołu, a ja cię aresztuję" nie jest dobrym pomysłem. Więc możemy dyskutować o tych wszystkich konsekwencjach prawnych i karnych lub w ramach pokoju. Dlatego rozmawianie o tym teraz jest całkowicie niewłaściwe - powiedział premier Węgier. Na argument, że dziennikarze widzieli, co w Ukrainie robią wojska Putina, jakie zbrodnie tam popełniają i jest jasne, że prezydent Rosji jest zbrodniarzem wojennym, Orban powiedział: "Ale jasne jest, że chcemy pokoju, a do pokoju potrzebne są negocjacje. Do negocjacji potrzebujemy negocjatorów. Kto inny powinien negocjować, jeśli nie przywódcy zaangażowanych krajów". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!