Jak zauważa Racz we wpisie na Facebooku, po spotkaniu Orbana z Putinem Rosjanie opublikowali film, na którym "węgierski premier porusza się nerwowo, nieco drży, nie jest w stanie usiedzieć spokojnie nawet przez sekundę". Kreml chciał pokazać, że relacje z Węgrami są "zdominowane przez Moskwę" Film wyraźnie nie jest korzystny dla Orbana - ocenia analityk. Według niego Kreml chciał w ten sposób pokazać zarówno Rosjanom, jak i zagranicy, że relacje rosyjsko-węgierskie "wyraźnie zdominowane są przez Moskwę", a węgierski premier jest tu słabszą stroną. "Szanujący się partnerzy nie publikują takich rzeczy na swój temat" - dodaje Racz. Rozmowy Viktora Orbana z Władimirem Putinem Premier Orban przeprowadził we wtorek w Pekinie dwustronne rozmowy z Putinem - poinformował rzecznik prasowy węgierskiego polityka. - Węgrom nigdy nie zależało na konfrontacji z Rosją, ale na nawiązaniu bliskich stosunków - powiedział Orban na spotkaniu z Putinem. - Staramy się ratować dwustronne kontakty w obliczu szerszych napięć międzynarodowych - dodał. Ostra reakcja na słowa Viktora Orbana Spotkanie Orbana i Putina zwróciło uwagę już w momencie, gdy wyszły na jaw zapisy wideo z rozmowy. Podczas spotkania węgierski premier mówił o wojnie w Ukrainie wykorzystując propagandowe określenie Kremla - "operacja wojskowa". Węgierski poseł opozycyjny Marton Tompos na słowa Orbana zareagował w mediach społecznościowych. "To, co się dzieje na Ukrainie, nie jest 'specjalną operacją wojskową', to jest wojna. Wojna, w której na rozkaz Putina morduje się zakarpackich Węgrów. Wstyd!" - napisał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!