Obama i Miedwiediew muszą złagodzić przeszłość
Prezydenci USA i Rosji, Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew, będą mieli wiele tematów do dyskusji w czasie przyszłotygodniowego spotkania w Londynie i muszą zrobić wszystko, by złagodzić napięcia na linii Wschód-Zachód - pisze w artykule redakcyjnym "Financial Times".
Według londyńskiego dziennika, "Obama nie otworzy nowej epoki przyjaźni Wschodu z Zachodem. Może jednak udać mu się przerzucenie kilku bardzo przydatnych mostów".
Atmosfera już bardzo się poprawiła od sierpniowej wojny w Gruzji. Administracja Obamy złagodziła retorykę George'a W. Busha i zasygnalizowała ostrożność w dwóch kwestiach, które najbardziej irytują Moskwę - tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej i dalszego rozszerzenia NATO - przypomina "FT". Takie podejście spotkało się z przychylną reakcją Rosji.
Oba mocarstwa zintensyfikowały rozmowy na temat renegocjacji traktatu o redukcji zbrojeń strategicznych (START), którego termin upływa w grudniu. Gotowość do ograniczeń jest dobrym precedensem. A zmiana tonu przez Obamę otwiera drogę do otwarcia na bardziej konkretne posunięcia - uważają autorzy komentarza.
"FT" zwraca jednak uwagę, że abstrahując od kwestii nuklearnych błędem było oczekiwanie od razu wielu osiągnięć w relacjach Moskwa- Waszyngton. "Wzajemna nieufność sięga głęboko" - podkreśla dziennik.
"Rosja pozostaje skorumpowanym, autorytarnym krajem z ograniczonym poszanowaniem praw politycznych i przypadkami szykanowania sąsiadów. Nawet jeśli USA odżegnują się obecnie o krytykowania wewnętrznych spraw Rosji, to pozostaną poważne różnice dotyczące pretensji Moskwy do zdominowania dawnych republik radzieckich" - zauważa "Financial Times".
Jak podsumowuje, "Zachód nie może dać Rosji wolnej ręki w regionie: kraje poradzieckie muszą mieć prawo do własnych politycznych wyborów, w tym współpracy z Unią Europejską i być może w dalszej perspektywie z NATO".
Obama i Miedwiediew mają po raz pierwszy spotkać się w przyszłą środę w Londynie przed szczytem G20.
INTERIA.PL/PAP