Obrady na szczycie mają zostać wznowione o 10. Wielu unijnych przywódców, opuszczając w nocy budynek Rady, wyrażało wątpliwości co do możliwości porozumienia. "Na razie brak postępu w rozmowach. Po całonocnych konsultacjach powinniśmy poznać nową propozycję budżetową" - mówił premier Holandii Mark Rutte, który należy do grupy krajów domagających się jeszcze większego ograniczenia wydatków. Przeciwna jest między innymi Polska, która nie chce się zgodzić, by nowe cele - jak polityka migracyjna i obronna - były finansowane kosztem polityki spójności i rolnictwa. "Nie ma zgody na to, żeby jednocześnie dokonać rewolucji w strukturze budżetu i także jego obniżenia" - podkreślał premier Mateusz Morawiecki. Projekt budżetu, przygotowany przez szefa Rady na ten szczyt podsumował premier Luksemburga. "Chcemy zrobić więcej za mniej. Nie wiem, czy Charles Michel jest bratem bliźniakiem Davida Copperfielda?" - skomentował Xavier Bettel. Unijnych przywódców ostrzegł wczoraj szef Parlamentu Europejskiego David Sassoli, że tak mały budżet jaki jest obecnie proponowany, zostanie odrzucony przez europosłów. Zgoda Parlamentu Europejskiego jest niezbędna, by budżet mógł wejść w życie i zacząć obowiązywać.