Nieznane oblicze globalnego ocieplenia. Zagrożenie nadejdzie z północy
Globalne ocieplenie i rosnące temperatury sprawiają, że uwięzione w wiecznej zmarzlinie drobnoustroje mogą ponownie "zagrozić ludzkości" - wynika z badań i słów francuskiego wirusologa, który odkrył w lodzie wirusy zamrożone przez co najmniej 50 tysięcy lat. Zespół badacza stwierdził, że słabo znane współczesnym lekarzom patogeny nadal żyją i "pozostają zaraźliwe". Tymczasem temperatury w wymiarze globalnym wciąż rosną.

W ostatnim czasie niektóre europejskie kraje zmagają się z narastającą obecnością zwierząt i owadów, które pochodzą z egzotycznych kierunków. Mowa między innymi o szerszeniu azjatyckim lub komarze tygrysim, który może przenosić groźne dla życia człowieka choroby.
Tymczasem w wywiadzie opublikowanym przez agencję prasową Bloomberg wirusolog Jean-Michel Claverie z Uniwersytetu Aix-Marseille we Francji alarmuje, że zagrożenie może nadejść z całkiem innej strony.
Drobnoustroje z wiecznej zmarzliny. "Żyją i pozostają zaraźliwe"
- Jeśli mowa o zmianach klimatycznych, jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia o niebezpieczeństwach, które pochodzą z południa - przekazał, mówiąc o chorobach typowych dla tej pory dla regionów tropikalnych.
- Teraz z kolei zdajemy sobie sprawę, że pewne niebezpieczeństwo może nadchodzić z północy, bo wieczna zmarzlina rozmraża się, uwalniając drobnoustroje, dawne bakterie i wirusy - ocenił Claverie.
Nie są to jedynie przewidywania, bo wirusolog w wiecznej zmarzlinie na Syberii odnalazł wirusy, które pozostawały zamrożone przez co najmniej 50 tysięcy lat. Z ustaleń naukowców wynika, że drobnoustroje nadal żyją i "pozostają zaraźliwe".
Globalne ocieplenie uwolni uśpione patogeny. Badacze mają obawy
Claverie wyraził zaniepokojenie i stwierdził, że te mogą pojawić się na świecie ponownie, a tym samym "zagrozić ludzkości" - Jeśli tak się stanie, będzie to wynikać z globalnego ocieplenia i związanych z nim zmian klimatycznych - stwierdził francuski wirusolog.
Tymczasem badacze obawiają się, że do 2030 roku, w okresach letnich, region Arktyki będzie wolny od lodu. Stwierdzili przy tym, że planeta już jest cieplejsza o 1,2 stopnia Celsjusza niż miało to miejsce w czasach przed epoką przemysłową.
Co więcej, w okresie od stycznia do września bieżącego roku temperatury na świecie były o 1,4 stopnia C wyższe niż w latach 1850-1900. Tym samym górny próg ustalony w ramach Porozumienia Paryskiego z 2015 został niemal naruszony. A warto dodać, że poziom ten wyznaczono jako krytyczny i kluczowy dla uniknięcia "najbardziej katastrofalnych skutków zachodzących zmian klimatycznych".
"Dokumentacja Claverie wzbudza obawy, że wzrost temperatury uwolni słabo znane, uśpione patogeny" - podsumowano.
Źródło: Bloomberg
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!