Dla czwartoklasistów z jednej ze szkół w Miami Springs na Florydzie to miał być przyjemny, pełen frajdy dzień filmowy. Tymczasem zorganizowane przez nauczyciela matematyki wydarzenie zmieniło się dla dzieci w horror... i to dosłownie. Pracownik szkoły włączył bowiem dzieciom film "Kubuś Puchatek: Krew i miód", w którym przesłodcy bohaterowie z dzieciństwa zostają porzuceni przez Krzysia - zamieniają się w żądne krwi potwory i sieją w legendarnym Stumilowym Lesie spustoszenie. USA: Horror zamiast bajki dla czwartoklasistów. Nauczyciel nie reagował Jak relacjonuje portal dziennika "New York Post", nauczyciel włączył dzieciom drastyczny film i nie reagował przez około pół godziny, mimo że niektóre dzieci skarżyły się i informowały, że nie chcą takich rzeczy oglądać. W rozmowie z portalem matka dwóch czwartoklasistów przekazała, że nauczyciel ostatecznie zareagował i zatrzymał seans filmowy, ale nie zrobił tego, gdy na ekranie zaczęły pojawiać się niepokojące obrazy, a dopiero wtedy, kiedy część dzieci zaczęła na to nalegać. Kobieta nie kryje oburzenia i skarży się na postępowanie szkoły. Po spotkaniu z dyrektorem placówki Michelle Diaz wystąpiła przed kamerami CBS Miami i stwierdziła, że czuje się przez szkołę "całkowicie opuszczona". Incydent w szkole w USA. Dzieci zobaczyły drastyczne sceny Diaz podkreśliła również, że całą winę za incydent ponosi nauczyciel. - To nie dzieci decydują, czego chcą, co powinny oglądać. To pedagog powinien przyjrzeć się danej treści, zanim pokaże ją podopiecznym - oceniła matka uczniów. Dodała również, że film miał zostać wybrany przez kilku uczniów po tym, jak prowadzący pozwolił im w tej kwestii zdecydować. Czytaj także: Przezroczyste plecaki w szkołach w USA. Trudniej ukryć broń Głos w sprawie zabrała dyrektorka szkoły Vera Hirsch. Stwierdziła, że uczniom faktycznie wyświetlono film grozy, który dla dzieci w tym wieku nie był odpowiedni. - Niezwłocznie omówiliśmy tę sprawę z nauczycielem oraz podjęliśmy działania, by zapewnić dzieciom opiekę, bezpieczeństwo i dobre samopoczucie - przekazała Hirsch. Dyrektorka dodała, że poszkodowani uczniowie są obserwowani, a ona wraz ze szkolnym psychologiem spotkała się już z dziećmi, które zostały tą sytuacją dotknięte. Źródło: "New York Post", CBS Miami *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!