Do ataku na obóz doszło w poniedziałek po godzinie 23 czasu lokalnego w najbardziej wysuniętym na północ stanie Kaczin. Mjanma: Ponad 30 ofiar śmiertelnych ataku na obóz dla przesiedleńców W rozmowie z "The Guardian" lokalna aktywistka przekazała, że na skutek ataku śmierć poniosły 33 osoby, w tym 13 dzieci. Najmłodszą ofiarą było trzymiesięczne niemowlę. Jak zaznaczyła, ostateczna liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć ze względu na to, że na miejscu wciąż przeszukiwane są gruzy. W ocenie aktywistki, atak był przykładem "ostatniego nieludzkiego czynu" wojska. - Jest wiele takich przypadków, ale to nie jest jedyny przykład - mówiła. Po ataku w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać mężczyzn wynoszących z gruzów ofiary, w tym małe dzieci. Rząd Jedności Narodowej: To zbrodnia wojenna i przeciw ludzkości Obóz, który został zaatakowany znajduje się kilka kilometrów od bazy wojskowej prowadzonej przez Armię Wyzwolenia Kaczinu (KIA), jednej z grup walczących z juntą wojskową Mjanmy, która po zamachu stanu przejęła władzę w 2021 roku. Według rzecznika KIA wszystkie ofiary ataku to cywile - podało BBC. Utworzony po puczu i działający na uchodźstwie Rząd Jedności Narodowej (NUG) o atak oskarżył juntę. Jak wskazano, była to "zbrodnia wojenna i przeciw ludzkości". Jak przypomina "The Guardian", na tym obszarze w ostatnich miesiącach dochodziło do kilkunastu starć zbrojnych. Nie wiadomo czy ostatni atak został przeprowadzony przy użyciu ciężkiej artylerii czy przeprowadzono nalot. Źródła: "The Guardian", BBC *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!