Z informacji PAP wynika, że do 13 lutego Polska ma przekazać TSUE wyjaśnienia w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. Ma to związek z wystosowaną w październiku ub.r. skargą Komisji Europejskiej ws. systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce i późniejszego wniosku o zastosowanie środków tymczasowych w tej sprawie. Wiceminister sprawiedliwości pytany w radiowej Jedynce, co będzie w odpowiedzi do unijnego trybunału powiedział, że "dyskurs toczy się wokół kwestii 'czy Komisja Europejska może wkraczać w funkcjonowanie i organizację wymiaru sprawiedliwości'". "Bo na to się nie umawialiśmy, wstępując do Unii Europejskiej. To jest punkt wyjścia. Jeżeli nie może Komisja Europejska i UE wkraczać, to nie powinien też wkraczać TSUE" - wskazał Wójcik, zapewniając, że m.in. ta opinia znajdzie się w odpowiedzi polskiego rządu do TSUE. Wiceminister zwrócił też uwagę na kwestię prawa do zawieszania organów państwowych. "Jeśli dotykać ma to Izby Dyscyplinarnej, to jeżeli TSUE miałby prawo do zawieszania organu państwowego, to właściwe pozbawiłby funkcji kreacyjnej polski parlament. Można byłoby zawiesić dzisiaj Izbę Dyscyplinarną, jutro Sejm a pojutrze prezydenta" - dodał. Według Wójcika, funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej nie stwarza uprawdopodobnionego zagrożenia interesu obywateli. "Przecież Izba Dyscyplinarna funkcjonuje od jakiegoś czasu, postępowania dyscyplinarne funkcjonują. Tylko w 2019 r. było 300 takich postępowań i nie jest to Izba dla wszystkich obywateli, tylko dla pewnej grupy społeczeństwa" - wskazał wiceszef MS. "Chronić sędziów przed kontrolą polityczną" Komisja Europejska 10 października 2019 r. zdecydowała o skierowaniu skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną". Jak uzasadniano, nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. W styczniu KE wystąpiła do TSUE o środki tymczasowe w sprawie przepisów dotyczących reżimu dyscyplinarnego wobec polskich sędziów. Jeśli TSUE przyjmie ten wniosek, Izba Dyscyplinarna SN zostanie zawieszona. Według źródeł PAP, polski rząd ma do 13 lutego przekazać TSUE wyjaśnienia w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. Jeśli środki tymczasowe zostaną zasądzone, a Polska zdaniem Komisji może im się nie poddać, to KE będzie mogła wystąpić do TSUE o zasądzenie kar pieniężnych. W przypadku sprawy dotyczącej Puszczy Białowieskiej kara grożąca za niestosowanie się do zakazu wynosiła minimum 100 tys. euro dziennie. Ostatecznie wycinkę wstrzymano i kar nie naliczano.