Grupa chińskich naukowców i ekspertów w dziedzinie prawa wezwała władze do zakazania biofizykowi He Jiankui prowadzenia eksperymentów z udziałem ludzi lub modyfikacji genów. 18-osobowa grupa, w skład której wchodzi wielu bioetyków stwierdziła w oświadczeniu z 8 marca, że mężczyzna odmówił uznania swoich naruszeń prawnych i etycznych. "Zdecydowanie potępiamy odmowę He Jiankui do refleksji nad jego poważnym naruszeniem etyki, prawa i przepisów dotyczących edycji genów" - zaznaczono w komunikacie, który przytacza portal "South China Morning Post". Eksperci przekazali również, że potępiają wprowadzający w błąd "szum marketingowy", który wywołał biofizyk wokół planów "badań nad rzadkimi chorobami przy braku podstaw naukowych i zabezpieczeń etycznych". Dodali, że mogły wydarzyć się także inne naruszenia. Chiny: Biofizyk stworzył genetycznie modyfikowane dzieci. Ma nowe plany He Jiankui zwrócił na siebie uwagę całego świata w 2018 roku, kiedy podczas konferencji w Hongkongu ogłosił, że stworzył genetycznie zmodyfikowane bliźniaki. Kolejne dziecko z eksperymentu mężczyzny urodziło się rok później. Jiankui odbył trzyletni wyrok za nielegalną praktykę medyczną. W kwietniu 2022 roku wyszedł z więzienia. Jego postawa i plany się nie zmieniły - w ubiegłym miesiącu przekazał w mediach społecznościowych, że zamierza kontynuować pracę nad "pokonaniem trzech do pięciu chorób genetycznych w ciągu dwóch do trzech lat, aby pomóc rodzinom z rzadkimi chorobami" - donosi chiński portal. Pierwsza z chorób, z którymi chce się zmierzyć Jiankui to dystrofia mięśniowa Duchenne'a. To dziedziczna choroba prowadząca do osłabienia mięśni i zazwyczaj występuje u chłopców. Mężczyzna chce zebrać około 7,3 mln dolarów na badania kliniczne, które miałyby rozpocząć się w 2025 roku. "Rodziny pacjentów będą cierpieć" Naukowcy i bioetycy zwracają uwagę, że Jiankui nie przedstawił jednak konkretnych planów badań, a pacjentom dał jedynie fałszywą nadzieję. Wybitny bioetyk Qui Renzong z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych zaznaczył, że zorganizował spotkanie grupy, aby ostrzec He Jiankui. Twierdzi on, że mężczyzna powinien przestać promować się wśród rodzin dotkniętych rzadkimi chorobami. - Czujemy, że nie możemy pozwolić mu na to, aby dalej tak postępował, w przeciwnym razie rodziny pacjentów będą cierpieć - mówił Renzong. Dodał, że chcą zaalarmować rząd o działaniach biofizyka. - To, co zrobił, jest sprzeczne z chińskimi wymogami etycznymi - podkreślił. Mężczyzna stwierdził także, że Jiankui nie powinien zajmować się prowadzeniem eksperymentów na ludziach oraz nie powinien modyfikować genów. Grupa naukowców, która wezwała władze do zakazania prowadzenia eksperymentów zaleciła również organom regulacyjnym poprawę systemu zakazywania praktyki tym, którzy "popełniają przestępstwa w obszarach nowych technologii, takich jak edycja ludzkiego genomu". Terapia genowa. W USA zmarł pacjent Bioetyk z Chińskiej Akademii Nauk Peng Yaojin, zaznaczył, że Chiny mogą wyciągnąć wnioski z przypadku, który miał miejsce w Stanach Zjednoczonych w 1999 roku. James Wilson, dyrektor Instytutu Terapii Genów Ludzkich Uniwersytetu w Pensylwanii prowadził badania kliniczne nad terapią genową. Niestety skutkiem była śmierć pacjenta. Rząd zakazał mu prowadzenia badań na ludziach na pięć lat.