Media: Polska i Francja spierają się o plan dla Ukrainy. Chodzi o amunicję
Między Francją a Polską doszło do sporu o sposób wydatkowania pieniędzy w ramach unijnego planu pomocowego dla Ukrainy, dotyczącego wspólnych zakupów amunicji - donosi Politico. Zdaniem informatorów portalu francuski ambasador przy UE oskarżył swojego polskiego odpowiednika o obwinianie Paryża za utrudnianie procesu dojścia do szybkiego porozumienia. Francja chce, aby kontrakty wykonywały wyłącznie unijne firmy. Istnieją jednak obawy, że europejski przemysł zbrojeniowy nie sprosta produkcji miliona pocisków wystarczająco szybko.

Unijny plan pomocy dla Ukrainy oparty na przekazaniu amunicji podpisano w poniedziałek 20 marca. Pakiet obejmuje zarówno zakup pocisków dla broniącego się przed rosyjską agresją kraju, jak również udostępnienie własnych arsenałów spośród państw członkowskich.
Cel nowego planu o wartości dwóch miliardów euro, to dostarczenie Ukrainie miliona pocisków artyleryjskich w ciągu najbliższych 12 miesięcy oraz uzupełnienie unijnych zapasów.
Amunicja dla Ukrainy. Media: Spór Polski i Francji
Unijni przywódcy zatwierdzili wprawdzie wspólny plan, jednak na gruncie organizacyjnym przedstawiciele państw członkowskich popadli w kuluarowe nieporozumienia. Według relacji mediów spór ma dotyczyć sposobu wydatkowania miliarda euro, zarezerwowanego na wspólne kontrakty.
Jak wynika z ustaleń portalu Politico, jakie potwierdziło trzech dyplomatów, między polskimi i francuskim ambasadorami w UE miało dojść do sporu o to, kto powinien realizować wspólne kontrakty unijne na zakup amunicji dla Ukrainy - unijne firmy czy też kontrahenci z innych państw, takich jak USA czy Wielka Brytania.
Kluczową kwestią niektórych państw są obawy, że europejski przemysł zbrojeniowy nie sprosta zadaniu wystarczająco szybko.
Wzajemne oskarżenia między Polską a Francją
Do spięcia miało dojść podczas środowego szczytu. Francja stała na stanowisku, że korzystnym rozwiązaniem będzie zachowanie środków w ramach UE. Według informatorów Politico francuski unijny ambasador oskarżył swojego polskiego odpowiednika o obwinianie Paryża za utrudnianie procesu dojścia do szybkiego porozumienia.
Z uwagi na obecną prezydencję w Radzie UE do gry miała wkroczyć Szwecja, by rozwiązać sporną sytuację. Kompromisowy dokument miał ograniczyć przyszłe kontrakty do "podmiotów gospodarczych, mających siedzibę w Unii oraz Norwegii".
Akt zawierał również zapis, że dyrektywa nie powinna stanowić precedensu. To z kolei - w opinii przedstawicieli niektórych państw - zbyt zmierza w kierunku stanowiska Francji. Ponadto treść umowy ma stawiać pytania o to, które firmy, z jakich państw UE powinny być zaangażowane w kontrakty.
"Zapanował ostrożny optymizm. Rozmowy będą kontynuowane"
Jak podkreśla Politico, mimo impasu, wśród delegacji zapanował "ostrożny optymizm", ponieważ "dla większości krajów członkowskich do rozstrzygnięcia pozostaje wyłącznie kwestia prawnego zweryfikowania nowego tekstu z zagwarantowanym dla nich kapitałem" - przekazał jeden z informatorów.
Rozmowy mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu. Oznacza to jednak, że podczas poniedziałkowego spotkania szefów MSZ państw UE w Luksemburgu, politycy nie będą mieli na stole gotowej umowy w sprawie amunicji, co może spowodować ewentualnie spory i negatywne komentarze o opóźnieniach na drodze ku osiągnięciu porozumienia.