Jak poinformowało we wtorek Ministerstwo Zdrowia, od 1 września do 15 listopada na grypę sezonową oraz wywołaną wirusem A/H1N1 zachorowało w Polsce 107 tys. 250 osób. Minister zdrowia Ewa Kopacz przypomniała, że w analogicznym okresie ub. r. zachorowało 24 tys. 843 pacjentów. Dodała, że tak duży wzrost zachorowań świadczy o obecności nowego wirusa A/H1N1, który szybko się rozprzestrzenia. Uspokoiła jednak, że zgodnie z obserwacjami WHO u 80 proc. wszystkich zainfekowanych nowym wirusem choroba ma bardzo łagodny przebieg, a u 10 proc. pacjentów kończy się bezobjawowo lub bardzo skąpymi objawami, np. katarem. Przybywa ciężko chorych Według lekarzy zrzeszonych w Federacji, najczęstsze objawy występujące u ich pacjentów, to gwałtowny początek choroby, duże osłabienie, wysoka gorączka i trudności z oddychaniem. - Niestety coraz większa grupa pacjentów to pacjenci bardzo ciężko chorujący - zupełnie wbrew zapewnieniom pani minister zdrowia, która twierdzi, że grypa ma łagodny przebieg - powiedziała prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Bożena Janicka. Według Federacji, w związku z rozszerzającą się epidemią, a co za tym idzie, rosnącymi kolejkami w przychodniach, lekarze POZ nie mają możliwości w stu procentach zdiagnozować chorych na grypę sezonową - od tych chorych na grypę A/H1N1. O brak tzw. szybkich testów diagnostycznych oskarżają minister zdrowia, która jak twierdzi federacja, latem br. miała deklarować przekazanie takich testów lekarzom rodzinnym. Pacjenci z własnymi szczepionkami "Do tej pory, wbrew składanym deklaracjom, lekarze nie zostali jednak wyposażeni w takie narzędzie, co w konsekwencji może doprowadzić do opóźnienia diagnozowania śmiertelnego wirusa grypy u chorego. W takiej sytuacji nie jest możliwe wczesne wykrycie A/H1N1, a diagnoza postawiona na oddziale szpitalnym może być spóźniona" - napisano w komunikacie. Federacja PZ apeluje do ministra zdrowia o zakupienie szczepionki przeciwko grypie A/H1N1, aby pacjent mógł sam decydować, czy chce się zaszczepić. - Z powodu braku dostępności do szczepionek, zarówno na grypę sezonową, jak i A/H1N1, w aptekach i hurtowniach, pacjenci przynoszą ze sobą szczepionki niewiadomego pochodzenia, często z zagranicy. Do Federacji PZ napływa ogromna ilość informacji z całej Polski o takich przypadkach - powiedziała Janicka. Puste obietnice pani minister? Jak dodała, to niebezpieczny proceder, gdyż podanie nieprzetestowanej szczepionki lub niewłaściwie przechowywanej czy transportowanej może skutkować zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia. Z tego tytułu lekarze odmawiają szczepienia nimi pacjentów. Zdaniem federacji, "lekarz rodzinny i pacjent po raz kolejny zostali postawieni pod ścianą: brak szczepionek, brak testów, brak konkretów. W konsekwencji czego rosną kolejki do lekarzy rodzinnych, którym pozostaje jedynie - w tej kuriozalnej sytuacji - zaaplikować leczenie grypy w domu herbatą z miodem" - napisano w komunikacie. - Jak zwykle pozostały puste obietnice, których podsumowaniem niech będzie deklaracja pani minister o łagodnym przebiegu choroby, która, co potwierdzają ostatnie doniesienia medialne, jest w rzeczywistości ciężkim i niestety często śmiertelnym schorzeniem - dodała prezes FPZ. Federacja "Porozumienie Zielonogórskie" jest organizacją skupiającą 14 tys. lekarzy lecznictwa otwartego z 15. województw, głównie lekarzy rodzinnych i specjalistów ambulatoryjnych.