Karol III wraz z królową Kamilą przybyli na Samoa - po zakończeniu wizyty w Australii - w środę wieczorem, zatem czwartek jest pierwszym pełnym dniem ich pobytu. Głównym celem przyjazdu brytyjskiego monarchy jest rozpoczynający się w piątek szczyt przywódców państw Wspólnoty Narodów, natomiast czwartek wykorzystany został do zapoznawania się z lokalnymi obyczajami. Królewska para najpierw wzięła udział w ceremonii nazywanej "ava", której głównym punktem jest, będące symbolem przyjaźni, wspólne picie napoju przygotowywanego na bazie pieprzu metystynowego. Napój, który ma lekko odurzające właściwości, przygotowała córka lokalnego wodza, a pity jest z miseczki z łupiny kokosa. Samoa. Król Wielkiej Brytanii otrzymał nowy tytuł Następnie król i królowa udali się do wioski Moata'a, gdzie Karol III otrzymał tytuł Tui-Taumeasina. - Kiedy otrzymujesz taki tytuł, to wielki zaszczyt. Mamy nadzieję, że król zabierze ze sobą małą część Samoa. Kiedy otrzyma tytuł Tui-Taumeasina, my również staniemy się jego częścią, a on na zawsze połączy się z naszym ludem i naszą ziemią. Dawniej wierzyliśmy w nadawanie tytułu jako wyraz szacunku do siebie nawzajem i to właśnie robimy dzisiaj" - mówił miejscowy wódz Tofaeono Iupati Fuatai. Podkreślił on też rolę, jaką Karol III odgrywa ostrzegając przed zmianami klimatu i w konsekwencji podnoszeniem się poziomu mórz i oceanów, co dla wyspiarskich państw, takich jak Samoa, stanowi egzystencjalne zagrożenie. W trakcie ceremonii, którą obserwowali m.in. samoańska premier Afioga Fiame Naomi Mata'afa i brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy, król i królowa otrzymali prezenty, w tym pięknie tkane ręcznie maty i całą świnię, zapakowaną i wniesioną przez czterech wodzów. Świnia nie zostanie zabrana do Wielkiej Brytanii, ale została dalej przekazana jako podarunek dla miejscowych rodzin. Szczyt Wspólnoty Narodów. Chcą przeprosin od Wielkiej Brytanii Bardzo ciepłe przyjęcie króla przez mieszkańców Samoa nie zmienia faktu, że podczas szczytu Wspólnoty Narodów zarówno on, jak i przede wszystkim premier Keir Starmer, będą poddawani presji w związku z kolonialną przeszłością Wielkiej Brytanii. Część spośród 56 członków państw członkowskich tej organizacji chce, żeby Wielka Brytania oficjalnie przeprosiła za kolonializm oraz wypłaciła odszkodowania i zamierza poruszyć ten temat w trakcie obrad. Rząd Starmera kilkakrotnie w ostatnich dniach odrzucił taką możliwość. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!