Biuro Praw Człowieka ONZ wydało komunikat dotyczący wzrostu przestępczości gangów na Haiti. Według danych, od początku bieżącego roku zginęło ponad 1500 osób, w tym wiele dzieci. "Korupcja, bezkarność i złe zarządzanie, wraz z rosnącym poziomem przemocy gangów, podkopały praworządność i doprowadziły instytucje państwa na skraj zapaści" - zaznaczył Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Volker Turk. Dramatyczne dane z Haiti. Stanowcze słowa przedstawiciela ONZ W ostatnich tygodniach nasiliły się wojny gangów, a ciężko uzbrojeni bojownicy rozpoczęli serię nalotów na komisariaty policji czy międzynarodowe lotnisko. Jak przypomina agencja Reuters, premier kraju Ariel Henry w związku z zaogniającą się sytuacją i pod naciskami ze strony władz gangów podał się do dymisji 11 marca. "Wszystkie te praktyki są oburzające i należy je natychmiast zakończyć" - stwierdził Volker Turk w oświadczeniu wydanym wraz z raportem ONZ. Raport przedstawił zatrważające dane. Od początku bieżącego roku do 22 marca przeprowadzono setki ataków, w których zginęły 1554 osoby. W tym okresie rannych zostało 826 osób. W całym ubiegłym roku zarejestrowano 4451 zabójstw dokonanych w wyniku konfliktów między gangami, a 1668 osób zostało rannych. Sytuacja na Haiti. Ataki na ulicach i w domach Do tragedii dochodzi na ulicach, ale także prywatnych posesjach. Część osób podobno zostało zgładzonych we własnych domach, gdy padło na nich przypuszczenie, że pracują z policją lub wrogim ugrupowaniem. Członkowie gangów nie litują się nawet nad dziećmi. Część z nieletnich jest werbowana do ich grup, gdzie muszą pracować przy rabunkach, porwaniach oraz szpiegować. "Niedawna eskalacja przemocy nasiliła przypadki łamania praw człowieka" - stwierdzono we wnioskach z raportu. Jednocześnie wezwano do wsparcia obywateli Haiti i zaapelowano o rozmieszczenie na miejscu międzynarodowych sił bezpieczeństwa wspieranych przez ONZ. We wnioskach podano, że problemem może być również niesprawdzany transport. Dodano, że kontrola ładunków przywożonych do państwa powinna być bardziej staranna. Wskazano, że mimo embarga, wiele sztuk broni może być przemycane w zagranicznych transportach. "To szokujące, że pomimo strasznej sytuacji na miejscu broń wciąż napływa" - skwitował Turk. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!