"Mamy juz informacje od żołnierzy MONUSCO (misji ONZ w Kongo) (...) O gwałtach, morderstwach i plądrowaniu, których dopuszczają się żołnierze Demokratycznej Republiki Kongo (FARDC)" - zeznała Wallstrom przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Wallstrom podkreśla, że "niewyobrażalne i niedopuszczalne" jest to, by miejscowości, które w lipcu i w sierpniu padały ofiarą brutalnych akcji Demokratycznych Sił Wyzwolenia Rwandy (FDLR) oraz sił zwanych Mai Mai, cierpiały teraz podobnie z rąk oddziałów FARDC. Grupy Mai Mai, to samozwańcze lokalne milicje, które powstały, by walczyć z siłami inwazyjnymi Rwandy, ale stały się wkrótce niebezpiecznymi grupami bandytów, którzy wykorzystują wojnę, by bogacić się na niej za pomocą brutalnych praktyk. Blisko 500 osób, w tym dzieci, w 13 wioskach zostało zgwałconych na przełomie lipca i sierpnia, przez koalicję ponad 200 bandytów z Mai Mai i FDLR - według danych ONZ.