Izrael: Nie rozszerzamy ofensywy
Przedstawiciel armii izraelskiej oznajmił, że celem nowego uderzenia, jakie wojska izraelskie podjęły na terenie południowego Libanu, nie jest rozszerzenie ofensywy poza obszary, na których dotychczas ją prowadzono.
Wcześniej w środę pojawiły się doniesienia mediów oraz świadków, że Izrael podjął rozszerzoną ofensywę przeciwko libańskiemu Hezbollahowi. Plany rozszerzenia ofensywy zatwierdził kilka godzin wcześniej gabinet bezpieczeństwa izraelskiego rządu
Decyzja gabinetu upoważniała, ale nie obligowała premiera Olmerta i ministra obrony Amira Pereca do wydania rozkazu i ustalenia terminu głębszego wejścia izraelskiej piechoty na terytorium libańskie. Ścisły gabinet zgodził się, by izraelskie wojska lądowe dotarły aż do przecinającej południowy Liban rzeki Litani, około 30 kilometrów na północ od libańsko-izraelskiej granicy.
Jeden z ministrów uczestniczący w środowym posiedzeniu poinformował wcześniej, że wojsko powstrzyma się z nową ofensywą przez dwa lub trzy dni, aby umożliwić Radzie Bezpieczeństwa ONZ kontynuowanie debaty na temat rezolucji o zaprzestaniu walk.
Nie jest jasne, kiedy może dojść do głosowania nad projektem rezolucji przygotowanym przez USA i Francję, do którego zastrzeżenia zgłosiły kraje arabskie, gdyż nie zawiera on wezwania do opuszczenia terytorium Libanu przez żołnierzy izraelskich.
Jak oświadczył wicepremier Eli Iszai, celem rozszerzenia ofensywy jest wyparcie osłabionego w wyniku toczących się od czterech tygodni walk Hezbollahu z południowego Libanu. Według szacunków gabinetu, operacja zajmie około 30 dni, choć przewiduje się, że wcześniej zacznie obowiązywać wymagane przez społeczność międzynarodową zawieszenie broni.
- Szacuje się, że to potrwa 30 dni. Jednak myślę, że błędem jest przyjmowanie takiej oceny. Uważam, że to będzie trwało o wiele dłużej - powiedział Iszai.
Minister obrony Amir Perec proponował, aby wejść jeszcze głębiej, jednak premier Olmert obawiał się wysokich strat wśród żołnierzy. Za rozszerzeniem ofensywy do rzeki Litani opowiedziało się dziewięciu z 12 ministrów gabinetu bezpieczeństwa.
Obecnie około 10 tysięcy izraelskich żołnierzy walczy w sześciokilometrowym pasie południowego Libanu.
INTERIA.PL/PAP