Hezbollah odrzuca projekt rezolucji ONZ
Przywódca libańskiego Hezbollahu, szejk Hasan Nasrallah, odrzucił w środę jako "nieuczciwy i niesprawiedliwy" projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Libanu, przygotowywany wspólnie przez Stany Zjednoczone i Francję.
Tekst projektu nie zawiera postulowanego przez Liban żądania natychmiastowego wycofania wojsk izraelskich z tego kraju.
Nasrallah zadeklarował również poparcie dla ewentualnego rozmieszczenia jednostek armii libańskiej w południowym Libanie - czyli na terenach faktycznie kontrolowanych przez Hezbollah i atakowanych obecnie przez Izrael.
- Możemy określić go (projekt rezolucji) jako co najmniej nieuczciwy i niesprawiedliwy. Daje on Izraelowi więcej niż chciał i więcej niż się o to starał - powiedział szyicki duchowny w przemówieniu, transmitowanym przez wszystkie libańskie lokalne sieci telewizyjne.
Wbrew dotychczasowemu stanowisku Hezbollahu, Nasrallah zadeklarował poparcie dla planowanego przez rząd Libanu rozmieszczenia 15 tysięcy żołnierzy na południu kraju, które jest ostoją szyitów. Rozmieszczenie takie nastąpiłoby po zawarciu zawieszenia broni oraz wycofaniu wojsk izraelskich i stanowiłoby alternatywę dla wysłania do Libanu sił międzynarodowych.
- W przeszłości byliśmy przeciwni stacjonowaniu armii przy granicy lub nie zgadzaliśmy się na to, ponieważ mieliśmy zastrzeżenia wobec armii. Zgadzamy się na rozmieszczenie armii, ale nie kryjemy naszych związanych z tym niepokojów - powiedział przywódca Hezbollahu.
- To (rozmieszczenie żołnierzy libańskich) jest lepszą i bardziej dogodną alternatywą wobec rozmieszczenia sił międzynarodowych. Nie wiemy, czyich rozkazów słuchałyby te siły - dodał.
Według Nasrallaha, trwająca już 29 dni akcja zbrojna Izraela przeciwko szyickim bojownikom okazała się nieskuteczna. - Na polu walki pozostajemy nieugięci i samo już to jest zwycięstwem sił oporu i klęską przeciwnika - powiedział Nasrallah.
INTERIA.PL/PAP