Iran ostrzega USA przed powrotem lotniskowca do Zatoki Perskiej
Iran podejmie działania, jeśli lotniskowiec sił USA powróci do Zatoki Perskiej, skąd wypłynął podczas irańskich manewrów wojskowych - powiedział dowódca sił zbrojnych Iranu Ataollah Salehi. To jak dotąd najbardziej agresywny komunikat Teheranu - pisze Reuters.
- Radzę, rekomenduję i ostrzegam Amerykanów w sprawie powrotu tego lotniskowca na wody Zatoki Perskiej, ponieważ nie mamy w zwyczaju ostrzegać dwa razy - miał powiedzieć Salehi, cytowany we wtorek przez półoficjalną irańską agencję Fars.
- Islamska Republika Iranu nie powtórzy ostrzeżenia. Z powodu naszych manewrów lotniskowiec wroga został skierowany do Zatoki Omańskiej. Radzę mu, by nie wracał do Zatoki Perskiej - dodał Salehi.
Salehi nie podał nazwy lotniskowca, ani nie wyjaśnił, jakie ewentualne działania ma na myśli. Według Reutera, chodzi o USS John C. Stennis, który kieruje operacjami amerykańskiej marynarki wojennej w tym regionie.
Agencja Reutera, powołując się na państwową irańską telewizję Al Alam przekazała też, że według władz Iranu "żadne zagraniczne siły nie powinny być obecne na wodach terytorialnych" kraju. - Możemy sami zapewnić bezpieczeństwo w Zatoce Perskiej i nie jest wskazane, by były tam obce siły - powiedział stacji Al Alam dowódca irańskiej marynarki wojennej Habibollah Sadżdżari.
Reuters przypomina, że te - najbardziej jak dotąd - agresywne groźby Iranu artykułowane są w okresie, gdy międzynarodowe sankcje gospodarcze nałożone na Iran mają druzgocące skutki dla gospodarki islamskiej republiki.
Iran odczuł boleśnie skutki sankcji USA wymierzonych w instytucje finansowe kraju, które wywarły presję na lokalną walutę - riala; jego kurs spadał momentami w minionym tygodniu o 40 proc. W sobotę prezydent USA Barack Obama podpisał ustawę o budżecie Pentagonu na rok 2012, która zawiera przepis o nowych sankcjach wobec instytucji finansowych prowadzących interesy z bankiem centralnym Iranu.
Oczekuje się, że UE wprowadzi pod koniec miesiąca nowy pakiet sankcji, które mogą również objąć zakaz importu irańskiej ropy. Nawet główny partner handlowy Iranu - Chiny wymuszają na Teheranie niższe ceny na ropę. Pekin zmniejszył o ponad połowę import surowca z Iranu, zastępując go dostawami z Rosji i Wietnamu.
W miarę jak rośnie presja wywierana na gospodarkę Iranu, Teheran odpowiada coraz bardziej wojowniczą retoryką - komentuje Reuters. W marcu odbędą się w Iranie wybory - pierwsze odkąd w 2009 roku wybory prezydenckie i reelekcja Mahmuda Ahmadineżada wywołały demonstracje w całym kraju. W kraju panuje atmosfera niepewności - pisze agencja.
W zeszłym tygodniu, gdy irańska marynarka wojenna przeprowadzała ćwiczenia, amerykański lotniskowiec USS John C. Stennis, wraz z innym okrętem, minął cieśninę Ormuz i znalazł się w Zatoce Omańskiej.
Iran w poniedziałek zakończył 10-dniowe manewry. Podczas ich trwania Teheran ostrzegał, że jeśli Zachód wprowadzi sankcje na eksport irańskiej ropy, może dojść do zablokowania cieśniny Ormuz, przez którą przepływa 40 proc. światowego morskiego transportu ropy.
V Flota USA, która stacjonuje w Bahrajnie, ostrzegła, że do blokady nie dopuści.
W poniedziałek Iran poinformował, że podczas manewrów przetestował kilka pocisków, w tym - jak twierdzi - rakiety dalekiego zasięgu. Dodano, że choć Iran nie ma zamiaru blokować cieśniny Ormuz, to przeprowadził on próbne ćwiczenia zamknięcia tego strategicznego szlaku wodnego.
Napięcie między mocarstwami zachodnimi i Iranem wzrosło, gdy w listopadzie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ogłosiła, iż Iran wydaje się pracować nad uzyskaniem broni jądrowej. Jest możliwe, że tajne prace w tym kierunku są kontynuowane - zaznaczyła MAEA. Teheran utrzymuje od kilku lat, że chce tylko produkować paliwo dla elektrowni atomowych.
INTERIA.PL/PAP/IAR