Irak: Drony zaatakowały bazę USA. Kolejna taka sytuacja
Oprac.: Aleksandra Wieczorek
Baza lotnicza Harir, w której stacjonują siły amerykańskie, stała się celem ataku dronów - powiedział w środę iracki urzędnik, którego cytuje agencja Reutera. Jak dodał, atak udaremniono. To kolejna tego typu sytuacja, która miała mieć miejsce tego samego dnia.

Udaremniono atak dronów na bazę lotniczą Harir w północnym Iraku, gdzie stacjonują siły amerykańskie - przekazał Reuters, powołując się na słowa irackiego urzędnika.
Według irackich sił bezpieczeństwa nie ma jeszcze informacji o ofiarach - podaje Mehr News Agency.
Irak. Kolejny atak dronów wymierzony w siły amerykańskie
Wcześniej w środę agencja Reutera informowała o innym ataku. Jak wówczas przekazano, wojsko amerykańskie udaremniło atak wymierzony w jego siły w Iraku. Zdarzenie miało miejsce w środę rano, przechwycone miały zostać dwa drony.
Urzędnicy rozmawiający z Reutersem pod warunkiem zachowania anonimowości odmówili podania informacji, kto jest podejrzany o atak.
Ujawnili jedynie, że jednokierunkowe drony szturmowe zostały przechwycone, gdy próbowały uderzyć w bazę lotniczą Al Asad, w której stacjonują wojska amerykańskie.
Atak na palestyński szpital
Atak nastąpił kilka godzin po eksplozji w szpitalu w Strefie Gazy, w którym - jak twierdzą palestyńskie władze - zginęło nawet 500 osób. Odpowiedzialnością za tę tragedię przerzucają się Izrael i dżihadyści.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej nazwał ją "potworną zbrodnią" i "ludobójstwem", za które odpowiedzialny jest Izrael i państwa go wspierające. Tymczasem, zdaniem Tel Awiwu, w budynek trafiła "wadliwa rakieta" wystrzelona przez Palestyński Islamski Dżihad.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!