Owad pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej. W Europie znalazł się niemal dwie dekady temu - w 2004 roku - dzięki hodowcy roślin z Francji. Z upływem lat jego populacja na Starym Kontynencie zwiększała się. Szerszeń Azjatycki podbija Europę Lokalne media w poszczególnych europejskich krajach ostrzegają przed szerszeniem azjatyckim. W Niderlandach zanotowano ponad 100 zgłoszeń dotyczących tego owada. Specjaliści podkreślają, że szybka reakcja pomoże zmniejszyć jego populację. W tym kraju Vespa velutina pojawia się głównie w okolicach rzek, na południu. "Z kolei we Włoszech zaobserwowano go w Ligurii i Emilii Romanii. Tamtejsi naukowcy prognozują, że jego obecność będzie wzrastać" - czytamy na Initalia con Virgilio. Azjatycki szerszeń czarny eliminuje pszczoły miodne, dzikie pszczoły i trzmiele. "Jego gniazda należy w miarę możliwości niszczyć, aby uniknąć rozprzestrzeniania się gatunku" - podaje NL Times. Znajduje się on na unijnej liście szkodliwych gatunków egzotycznych. Szerszeń azjatycki w Polsce? Od przybycia do Francji w 2004 r., szerszenie azjatyckie zwiększają swoje terytorium w tempie 60-80 km rocznie. Francję opanowały już niemal zupełnie. W 2010 roku dotarły do Hiszpanii, w 2011 do Portugalii i Belgii, w 2012 do Włoch, w 2014 do Niemiec, a w 2016 do Wielkiej Brytanii. Jeśli utrzymają tempo, do Polski mogą dotrzeć w drugiej połowie tego dziesięciolecia. Mrozy nie są im straszne: najdalej na północ wysuniętą populację owadów odkryto w 2019 roku w Hamburgu.