Protest rolników odbywał się w niedzielę niedaleko miasta Lakhimpur Kheri w stanie Uttar Pradeś na północy Indii. W tym samym czasie przebywał tam szef MSW Indii Ajay Kumar Mishra (Indyjska Partia Ludowa). Gdy kolumna samochodów przejeżdżała obok rolników, jeden z samochodów ministerialnych zjechał z drogi i uderzył w protestujących. Indie: Budynek mieszkalny spadł z urwiskaWedług przywódców demonstrantów samochód, którym miał kierować syn ministra Monu Mishra, celowo wjechał w tłum. Podczas wypadku zginęły co najmniej dwie osoby. Z kolei policja podała, że pod kołami poniosło śmierć czterech rolników. Minister Ajay Mishra tłumaczył potem, że do tragedii doszło, gdy jeden z kierowców obrzucanych przez tłum kamieniami samochodów stracił panowanie nad pojazdem. Polityk zaprzeczył, by w incydencie brał udział jego syn. Krwawe starcia po wypadku. Kolejne ofiary Po wypadku doszło do starć, które rozgorzały wokół pojazdów konwoju ministra. Wzburzeni wypadkiem rolnicy zaatakowali pojazdy i podpalili je - podała w poniedziałek agencja AFP. Według Ajaya Mishry tłum śmiertelnie pobił trzech członków rządzącej Indyjskiej Partii Ludowej i towarzyszącego im kierowcę.Indie: Strzelanina w sądzie. Trzy osoby nie żyjąLokalna policja potwierdziła w sumie śmierć ośmiu osób. Asad Rehman, korespondent "Indian Express" w Uttar Pradeś, opublikował na Twitterze zdjęcia z obozu protestujących rolników. Demonstranci nie dopuścili po zamieszkach do zabrania zwłok, które ułożyli w miejscu manifestacji. Jak twierdzi dziennikarz, chcą pokazać czarne flagi rządzącym. Niedzielna manifestacja rolników w Uttar Pradeś była częścią ogólnoindyjskiego ruchu protestu przeciwko przyjętej we wrześniu 2020 roku reformie rolnej, która liberalizowała rynek rolny i odchodziła od skupu produktów rolnych przez państwo.