Do tragicznych wydarzeń doszło 9 czerwca. W godzinach wieczornych funkcjonariusze zatrzymali Polaka, który uciekał na rowerze, po tym jak wcześniej uderzył w samochód. Jak informowali świadkowie zdarzenia, interwencję podjęło 10 funkcjonariuszy. Mateusz R. stawiał silny opór, który udało się powstrzymać użyciem paralizatora. "Mężczyzna przestał oddychać i policjanci rozpoczęli reanimację, ale pomoc była bezskuteczna i zmarł tej samej nocy w szpitalu" - czytamy w dzienniku "Algemeen Dagbald". Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie śmierci mężczyzny. W sprawę zaangażował się również konsulat RP w Hadze. Wstępne wyniki śledztwa Z informacji podawanych przez rzecznika prokuratury w Rotterdamie wynika, że "działania policji miały wpływ na śmierć ofiary". "Prokuratura dochodzi do tego wstępnego wniosku na podstawie zeznań świadków, obrazu z kamer oraz ustaleń lekarza medycyny sądowej" - przekazano w oświadczeniu. Według lokalnych mediów funkcjonariusze biorący udział w feralnej interwencji zostali odsunięci od służby patrolowej. Nie ma jednak informacji, czy zostali zawieszeni w obowiązkach, czy oddelegowani do innych zadań. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!