Samolot linii Royal Air Marroc, lecący z Maroka do Turcji, wylądował w Palma de Mallorca z powodu rzekomej nagłej niedyspozycji pasażera, wymagającego pilnej pomocy medycznej. Kiedy otwarto drzwi samolotu, aby ewakuować chorego, wysiadło około 20 pasażerów, którzy rozbiegli się w różne strony. Lotnisko zostało zamknięte, a Gwardia Cywilna poszukuje uciekinierów. Incydent dotknął 20 lotów Ze względów bezpieczeństwa ruch lotniczy w Palma de Mallorca został zawieszony. Loty do stolicy wyspy są zawracane lub przekierowywane na inne pobliskie lotniska, a odloty czasowo wstrzymano. Do tej pory incydent dotknął 20 lotów - poinformowała odpowiedzialna za kontrolę ruchu lotniczego firma AENA. Służby bezpieczeństwa prowadzą dochodzenie w sprawie incydentów na lotnisku. Wykluczono sytuację zagrożenia dla obywateli. Czytaj także: W HOTELU NA MAJORCE UTKNĘŁY SETKI LICEALISTÓW. POWÓD? KWARANTANNA