W chwili odlotu w telegramie wystosowanym do prezydenta Włoch Sergio Mattarelli papież napisał, że udaje się do dwóch krajów afrykańskich z "przesłaniem pokoju i pojednania". W czasie rozmowy z wysłannikami mediów na pokładzie samolotu lecącego do Kinszasy Franciszek wyznał, że chciał też udać się do miasta Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. - Ale z powodu wojny nie można tam pojechać - dodał odnosząc się do krwawego konfliktu zbrojnego w tej części kraju. Następnie Franciszek zauważył, że samolot przelatuje nad Saharą. - Pomyślmy w ciszy, pomódlmy się za wszystkie osoby, które szukając odrobiny dobrobytu, trochę wolności, przechodziły tędy, ale nie zdołały - powiedział. - Tylu cierpiących, którzy docierają nad Morze Śródziemne po przejściu przez pustynię trafia do obozów - dodał. Podróż Franciszka w Afryce Franciszek jest drugim papieżem, odwiedzającym Demokratyczną Republikę Konga. Gdy kraj ten nosił nazwę Zair, złożył tam wizytę św. Jan Paweł II w 1980 i 1985 roku. Po przylocie do liczącej ponad 15 mln mieszkańców Kinszasy i po krótkiej ceremonii powitania na lotnisku Franciszek pojedzie do Pałacu Prezydenckiego, gdzie spotka się z szefem państwa Felixem Antoine Tshisekedi Tshilombo. Wygłosi też przemówienie do tysiąca przedstawicieli władz i społeczeństwa. Kolejnym krajem, jaki odwiedzi papież, jest Sudan Południowy.