Ekstremalna turystyka szlakiem katastrofy humanitarnej w dżungli Darien
Przeprawa przez gęstą dżunglę Darien oddzielającą Panamę od Kolumbii - to propozycja niemieckiej firmy Wandermut z Kolonii dla bogatych Europejczyków. Obiecują im ekstremalną przygodę polegającą na pokonaniu tej samej drogi, którą codziennie przemierzają tysiące nielegalnych imigrantów z Ameryki Łacińskiej. Podobnie jak uciekinierzy "do lepszego świata" narażeni są na utratę życia - poinformował dziennik "El Pais".

Dżungla Darien jest miejscem jednego z największych kryzysów humanitarnych w regionie i na świecie. W tym roku usiłowało się przez nią przedostać blisko 167 tys. imigrantów - głównie z Ameryki Łacińskiej, ale i spoza kontynentu amerykańskiego - poinformowała krajowa służba imigracyjna Republiki Panamy, na którą w czwartek powołał się dziennik "El Pais".
Zgodnie z danymi międzynarodowej organizacji ds. migracji (OIM) od 2018 r. w dżungli zmarło lub zaginęło ok. 260 osób, w tym kilkudziesięciu nieletnich.
Influencerzy na śmiertelnie niebezpiecznej trasie
To dlatego organizatorzy turystycznych wypraw do dżungli ostrzegają, że "tylko ci, którzy są wystarczająco sprawni i chętni do podejmowania ryzyka mogą wziąć udział w przygodzie, bo trasa jest niebezpieczna i może stanowić zagrożenie dla życia" - przestrzega dziennikarka Katja Doehn, która nakręciła film dokumentalny z wyprawy.
Chętni do podjęcia ryzyka to, jak pisze dziennik, najczęściej młodzi influencerzy z sieci społecznościowych, którzy na wyprawę do dżungli ubierają się w odpowiednią odzież i zaopatrują w telefony satelitarne w razie nagłych wypadków. Oferowane przez firmę ubezpieczenie obejmuje ewakuację śmigłowcem z dżungli, w sytuacji zagrożenia.
***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!