W związku z podejrzeniami w środę prokuratura w Stuttgarcie przeszukała mieszkania i biura Mappusa, który był premierem landu Badenia-Wirtembergia od lutego 2010 r. do maja 2011 r. Pod koniec 2010 r. land zakupił od francuskiego koncernu EdF 45 proc. akcji w przedsiębiorstwie EnBW (Energie Baden-Wuerttemberg) za 4,7 mld euro. Mappus nie przygotował należycie transakcji, dlatego land przepłacił za akcje spółki; według jednej z ekspertyz cena akcji była zawyżona o 840 mln euro. Dodatkowo pośredniczący w transakcji bank Morgan Stanley wystawił za swe usługi rachunek w wys. ponad 12 mln euro. Dirk Notheis, bankier z Morgan Stanley, który doradzał Mappusowi, podejrzany jest o współudział w sprzeniewierzeniu. Transakcję przejęcia EnBW bada już powołana w landtagu komisja śledcza. Jeśli Mappus zostanie postawiony w stan oskarżenia, grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Polityk broni się przed zarzutami. Za pośrednictwem swego adwokata oświadczył, że działał wyłącznie w interesie landu Badenia-Wirtembergia. Wszczęcie śledztwa prawdopodobnie będzie oznaczać koniec kariery politycznej Mappusa, który do niedawna uważany był nawet za potencjalnego kandydata na następcę kanclerz Angeli Merkel. CDU w Badenii-Wirtembergii zdystansowała się od Mappusa. Szef frakcji tej partii w landtagu Peter Hauk wyraził nadzieję, że sprawa nie zaszkodzi ugrupowaniu.